Sanchez osobiście podzielił się wrażeniami po tym wypadku. – Końcówka ścigania była niezwykle dynamiczna, było dużo zakrętów. Na trudnej nawierzchni straciłem panowanie nad rowerem. Szkoda, że muszę już przerwać Tour de France, ale nie mam wyjścia. Chciałem pomagać im do samego końca – powiedział przed kamerami Eurosportu. Jego nieobecność mocno utrudni walkę o triumf Markowi Cavendishovi, Hiszpan był jednym z pomocników brytyjskiego kolarza.
39-letni Sanchez może już jedynie ściskać kciuki za kolegów, bowiem od razu po wypadku został przetransportowany do szpitala, gdzie zdiagnozowano mu złamanie obojczyka. W środę Hiszpan ma przejść operację. Środa będzie również pierwszym pirenejskim etapem Tour de France. Kolarze wybiorą się z Pau do Laruns w górską trasę liczącą 162,7 km.
ZOBACZ: Szymon Marciniak bije rekordy popularności. Te liczby mówią same za siebie!