Szymon Marciniak jest przykładem na to, że futbol to nie tylko piłkarze. Jego boiskowe gesty przeszły już do historii, jak choćby ten, gdy w finale mistrzostw świata jednym ruchem uciszał gwiazdy reprezentacji Argentyny oraz Francji. Najważniejsze jest jednak, że w meczach o najwyższą stawkę rzadko się myli. Dlatego też znalazł uznanie w oczach przełożonych z FIFA i UEFA. Marciniak jest pewny swoich decyzji i postrzegany jest przez działaczy, piłkarzy i kibiców jako kandydat do najważniejszych spotkań przez najbliższe kilka lat. Jego popularność potwierdzają liczby na Instagramie, o których wielu może tylko pomarzyć.
To już pewne! Pierwsze wzmocnienie „Kolejorza” tego lata, z dobrze znanego kierunku
Szymon Marciniak na Instagramie
Wydawać by się mogło, że sędziowie są tylko dodatkiem do piłkarskiego widowiska. Tymczasem Marciniak udowadnia, że można być też bardzo medialną postacią. W jednym sezonie gwizdał w finałach mistrzostw świata i Ligi Mistrzów. Tak ważne spotkania mogły tylko dodać mu nowych fanów. Potwierdza to Instagram, na którym dość regularnie publikuje treści związane z pracą, ale nie tylko - pojawiają się też fotki z życia prywatnego.
Przez niego Polska przegrała z Mołdawią. Teraz może zagrać w Ekstraklasie, ten transfer to byłby hit
Obserwujący Szymona Marciniaka
Wielu piłkarzy z Ekstraklasy może tylko pomarzyć o tak licznej rzeczy fanów. Podczas gdy walczą oni o każdego obserwującego w internecie, co przekłada się później na ewentualne kontrakty reklamowe, Marciniak swoją postawą zapracował na stały przypływ followersów. Na początku lipca ma ich ponad 86 tysięcy. Sam na Instagramie obserwuje zaledwie 76 kont.