Dylan Groenewegen i Fabio Jakobsen z pewnością nie będą dobrze wspominać I etapu Tour de Pologne. Pierwszy z nich spowodował skandaliczny wypadek, wpychając przeciwnika w barierki. - Zdarzają się wypadki, ale to był brutalny i chamski faul - mówił w rozmowie z "Super Expressem" Czesław Lang. Tuż po wypadku dyrektor TdP zapowiadał wyciągnięcie konsekwencji prawnych. Na razie nie wiadomo, na czym miałyby one polegać.
Czy zawodnik rzeczywiście może być pociągnięty do odpowiedzialności za sprokurowanie takiego wypadku? Odpowiedzi na to pytanie, w kontekście wypadku Jakobsena udzieliła rzecznik prasowa komendanta wojewódzkiego policji w Katowicach, pani Aleksandra Nowara. - Możliwe, że będzie pod uwagę brany artykuł 156 k.k. o spowodowaniu uszczerbku na zdrowiu. To jednak bardzo wstępna ocena. Więcej będzie można powiedzieć po analizie prokuratury - tłumaczy.
Jakie działania na miejscu wypadku podjęła policja? - Na miejscu dokonaliśmy oględzin - zabezpieczono dokumentację fotograficzną, monitoring i nagrania od osób postronnych. Mamy różne perspektywy, a to będzie kluczowe, by dobrze ocenić sytuację. Zgromadzony materiał został przesłany do prokuratury, które oceni sytuację - tłumaczy Nowara. Rzecznik prasowa przyznała też, że nic nie wskazuje na winę organizatorów. - Widzieliśmy doniesienia w sieci, ale po wstępnej analizie nie wynika, by doszło do nieprawidłowości w kwestii zabezpieczeń, choć to może się jeszcze zmienić - dodaje.