W środę wszyscy fani kolarstwa musieli zmierzyć się z bardzo trudną inauguracją Tour de Pologne. Niemal cały pierwszy etap przebiegał zgodne z planem i nic nie wskazywało na to, że zakończy się tak tragicznie. Niestety - w pobliżu mety zlokalizowanej przy katowickim Spodku zepchnięty na bandy reklamowe oraz ogrodzenie został holenderski kolarz Fabio Jakobsen. W efekcie od razu musiał udać się do szpitala i rozpocząć walkę o życie. Najgorsze minęło - we wczesne piątkowe popołudnie poinformowano, że zawodnik został wybudzony ze śpiączki.
Niestety - problemy zdrowotne nie omijają innych. Piątek upływa pod znakiem trzeciego etapu Tour de Pologne, który rozgrywny jest na odcinku Wadowice - Bielsko-Biała. Mickael Delage z Groupama FDJ pomiędzy 60. a 70. kilometrem wyścigu opuścił trasę i został zabrany przez służby medyczne śmigłowcem. Póki co nie wiadomo, jak poważnego urazu nabawił się francuski kolarz, ani co konkretnie mu dolega. Do bielskiej mety nie dostanie się jednak o własnych siłach i sporo wskazuje na to, że zmagania w TdP 2020 dla niego już się zakończyły.