18-letni junior, Andreas Byskov Sarbo zderzył się czołowo z samochodem prowadzonym na trasie piątkowego etapu przez 27-letnią kobietę. Bardzo szybko trafił do szpitala, ale, niestety, nie udało się go uratować. Zmarł w sobotę, 2. czerwca.
Czy tragedii można było uniknąć? Wielki znak zapytania stoi przy kwestii tego, jak auto pojawiło się na drodze. Według informacji duńskiej telewizji TV2, organizatorzy uważają, że droga była zabezpieczona dobrze i nie mają pojęcia, w jaki sposób kobieta przedostała się przez bariery.
Po wypadku i informacji ze szpitala o tym, że Sarbo nie udało się uratować, wyścig został przerwany, a cały duński związek pogrążył się w żałobie. - Nasze myśli i najgłębsze współczucie kierujemy do rodziny i przyjaciół Andreasa - żadne słowa nie mogą wyrazić bólu ich nieznośnej straty. Na zawsze będziemy pamiętać Andreasa jako ciepłego i szczęśliwego młodego człowieka - pisała Duńska Federacja Rowerowa w przejmującym komunikacie.
Polecany artykuł: