Richardson trenował w Richmond Park w czwartek około 15:00. Gdy trening dobiegał końca i kolarz zbierał się do domu, doszło do dramatycznych scen.
Kolarka w ciąży jechała po medal olimpijski w Tokio
Zawodnik został zaatakowany przez czterech mężczyzn. Ci zrzucili go z roweru przy dużej prędkości, a potem zabrali sprzęt warty 10 tysięcy funtów, czyli ponad 50 tysięcy złotych. Nie to było jednak najgorsze.
Chuligani grozili Richardsonowi... maczetą!
- Jeśli macie przed oczyma normalny nóż kuchenny, to ta maczeta była większa 3-4 razy. Wcześniej mnie przewrócili i ciągnęli po ziemi około 75 metrów - zdradził w rozmowie z "The Sun".
Te ciągnięcie po ziemi doprowadziło do poważnej kontuzji nogi. Richardson zaznacza jednak, że mogło skończyć się znacznie gorzej.
- Uraz nogi to naprawdę nic takiego. A co do roweru, to szybko się znajdzie. Jest na tyle wyjątkowy, że trudno będzie go sprzedać - dodał.
Maja Włoszczowska zakończyła karierę. Sportowiec czuje się młodszy niż jest