Minionej nocy Washington Wizards mierzyli się w swojej hali z Orlando Magic. W ekipie gospodarzy na parkiecie pojawił się Marcin Gortat, ale jego obecność mogła przyczynić się do małej awantury. Po jednej z akcji wdał się bowiem w przepychankę z rywalem!
W pewnym momencie meczu Polak zaczął dyskutować z jednym z przeciwników. Gdy zawodnik z Orlando, Marrese Speights, mijał 34-latka, zamachnął się łokciem i go trącił. Zapewne nie chciał zrobić mu krzywdy, a raczej sprowokować. A "Polish Hammer" natychmiast za nim ruszył i go odepchnął pokazując mu jednocześnie, że nie jest z tych, którzy takie zachowania puszczają płazem.
Nie daje sobie w kaszę dmuchać @MGortat. I koleżka wywalony z parkietu https://t.co/rZkV3BVbnb
— Marek Żochowski (@Marek_Z_SE) 12 kwietnia 2018
Błyskawiczna reakcja Gortata spowodowała małe zamieszanie na parkiecie. Zawodnicy Magic ruszyli do Polaka i zaczęli go uspokajać, a w akcji w końcu wkroczył sędzia. Pochodzący z Łodzi koszykarz próbował go przekonać, że zachowanie rywala było nieprzepisowe, bo zaatakował go łokciem. I arbitrzy przyznali mu rację, bo Speights został wyrzucony z parkietu.
Niestety Gortat i jego koledzy po końcowej syrenie nie mieli powodów do radości. Przegrali bowiem 92:101, ale Wizards i tak zajęli ósme miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej i awansowali do play-off. W pierwszej rundzie zmierzą się z Toronto Raptors, czyli najlepszą drużyną wschodu w sezonie zasadniczym.