Gortat: Bez kosza nie wytrzymam dwóch dni

2009-02-13 9:00

Przerwa w rozgrywkach NBA? Wydaje się to nieprawdopodobne, skoro zawodowi koszykarze grają przeciętnie co drugi dzień, ale w połowie lutego Marcin Gortat (25 l.) wreszcie odpocznie.

Najbliższy weekend zarezerwowany jest na tradycyjny Mecz Gwiazd, na razie jeszcze bez udziału Polaka... Polski środkowy Orlando Magic dostanie kilka dni wolnego, ale na urlop wybiera się w średnim nastroju. Co prawda zagrał w meczu z Denver Nuggets (2 pkt, 6 zbiórek, 1 blok w ciągu 10 minut), ale jego zespół nieoczekiwanie przegrał u siebie 73:82. Poprzednie 15 meczów Nuggets z Magic w Orlando kończyło się zwycięstwami ekipy z Florydy.

- Twoja drużyna rzadko przegrywa w swojej hali...

- Tak, to była spora niespodzianka. Mam wrażenie, że większość graczy myślami była już na wakacjach, nie mieliśmy pomysłu na grę, nie potrafiliśmy się zmobilizować.

- Grałeś krótko, ale jak zwykle wprowadzałeś do gry ożywienie.

- Jestem zadowolony. Szkoda tylko, że kiedy łapałem rytm gry, musiałem zejść z parkietu. Zaledwie po kilku minutach.

- To musi wkurzać...

- (śmiech) Za mocne słowa. Trochę mnie to tylko frustruje. Trudno, taka jest moja rola.

- Pozostajesz siłą rzeczy w cieniu supergwiazdora Dwighta Howarda. Jakie są wasze stosunki?

- To supergość. I mój świetny kumpel. Nie "gwiazdorzy", jest otwarty i bardzo miły. To nie tylko świetny sportowiec, ale i w życiu daje dobry przykład. Nie baluje, szanuje ludzi. Dla niego koszykówka to całe życie. Gra sprawia mu niesamowitą radość. Po każdym zdobytym punkcie cieszy się jak dziecko.

- Wiele się możesz od niego nauczyć?

- Na pewno, ale uczymy się od siebie nawzajem. On u mnie podpatruje sztuczki europejskie, a ja u niego te z NBA.

- Czy Orlando przedłuży z tobą kontrakt?

- Te sprawy prowadzi mój agent. On rozmawia z klubami. Ja koncentruję się na kolejnym meczu. Niczym innym nie chcę sobie głowy zaprzątać.

- Jakie masz plany na pięciodniowe wakacje w czasie Weekendu Gwiazd?

- Jadę z przyjaciółmi do Miami. Przez pierwsze dwa dni nie spojrzę nawet na piłkę, będę leżał plackiem na plaży. Potem zacznę trenować. Więcej, niż dwa dni nie wytrzymam bez koszykówki.

Najnowsze