Do feralnego zdarzenia doszło podczas meczu w ramach francuskiej ligi koszykówki LNB. Chorale Roanne Basket podejmowało na własnym parkiecie EB Pau-Orthez. W trakcie spotkania doszło do małej scysji pomiędzy zawodnikiem gospodarzy - Justinem Carterem a Cheikhem Mbodjem z ekipy gości. Panowie przez chwile ostro dyskutowali, po czym Senegalczyk odepchnął Cartera. Ten nie wiadomo czemu wpadł w szał i wyprowadził cios prosto w twarz rywala. Na boisku wywiązała się spora szamotanina. Uderzony koszykarz oczywiście nie był w stanie kontynuować gry. Diagnoza była oszałamiająca. Mbodj ma złamaną szczękę i kość policzkową. Za kilka dni ma przejść operację twarzy.
Polecany artykuł:
Uderzenie rywala okazało się być jedną z najgłupszych rzeczy, na jaką zdecydował się Amerykanin. Ściągnął na siebie same kłopoty. Zawodnik został natychmiastowo zwolniony z klubu, lecz to nie wszystkie kary jakie spadną na Cartera. Stanął już przed komisją dyscyplinarną we Francji. Można się spodziewać, że Mbodj wraz z zespołem wystosują przeciwko niemu pozew. Carter na swoim Instagramie przepraszał swojego rywala, lecz w takiej sytuacji jego słowa zmienią niewiele. - Zachowałem się fatalnie. Grałem w dziesięciu krajach i nigdy czegoś takiego nie zrobiłem - tłumaczył zawodnik.
Dla polskiego kibica jego nazwisko nie jest anonimowe. W Energa Basket Lidze występował w drużynie Polskiego Cukru oraz w Czarnych Słupsk.