Finał ligi koszykarzy. Anwil i Stal na remis

O skali dramatyzmu i zaciętości finału ekstraklasy koszykarzy świadczy fakt, że tylko w jednym z dotychczasowych czterech meczów różnica punktowa była wyższa niż 2 „oczka”! Ostrowianie mieli tym razem dodatkowy problem, bo za uderzenie rywala boisko musiał opuścić ich as atutowy, Aaron Johnson.

Jak się okazało, strata rozgrywającego numer jeden nie wpłynęła negatywnie na grę gospodarzy. Na początku IV kwarty osiągnęli nawet 14 pkt przewagi. Duża w tym zasługa skuteczności Stephena Holta, który rzutami za trzy zaczął razić kosz włocławian (aż 5 „trójek” w meczu i 20 pkt).

Najwyższe prowadzenie – 65:51 – zapewnił Stali Grzegorz Surmacz po rzucie trzypunktowym. Potem jednak znany z nieustępliwości Anwil, prowadzony przez dobrze rzucającego z dystansu rozgrywającego Kamila Łączyńskiego, zaczął odrabiać straty i o mało nie dogonił rywali.

– Pokazaliśmy serce w obronie, daliśmy z siebie wszystko, mimo braku Johnsona i Łapety, który ma podkręcony staw skokowy – skomentował trener Stali Emil Rajković, który złożył też odważną deklarację: – Jestem przekonany, że wygramy finał, nie wiem tylko czy będzie 4–2 czy 4–3 dla nas.

Mecz numer 5 odbędzie się w sobotę, 2 czerwca o 12.30 we Włocławku.