Podopiecznych Rafała Góraka czeka w sobotę ligowe spotkanie z Lechią Gdańsk przy Bukowej. Po odejściu legendarnego napastnika katowiczanie nosili się nawet z zamiarem przełożenia spotkania, ostatecznie jednak do tego nie doszło. W klubie przygotowano jednak szczególną oprawę tej potyczki. Przedmeczowy briefing prasowy rozpoczął się zaś refleksjami na temat zawodnika, trenera i prezesa – bo wszystkie te funkcje sprawował przy Bukowej Jan Furtok.
Odszedł Jan Furtok. Kochał „dziewiątkę”, żegna go słynna „dziesiątka”. Ważny wpis Lukasa Podolskiego
- Kiedy w 2011 po raz pierwszy zostałem trenerem GKS-u, codziennie spotykałem Janka w klubie – mówił Rafał Górak. - Niełatwe to były czasy, ale właśnie on dawał nam każdego dnia niesamowitą dawkę pozytywnych emocji. Mnie osobiście dzień w dzień fundował pozytywny kop w moje ponure czasami nastroje – szkoleniowiec katowiczan, jak zwykle, nie unikał barwnego i obrazowego języka, którym zdecydowanie wyróżnia się w gronie swych ligowych kolegów po fachu.
Ciężka choroba Jana Furtoka – i wtorkowe „powołanie do Niebieskiej Reprezentacji” – mocno oczywiście zasmuciło wszystkich związanych z klubem z Bukowej. Sam Górak przypomniał jednak szalenie ważną zmarłego. - Dziś wszyscy jesteśmy pogrążeni w smutku. Ale sam Janek pewnie nie byłby szczęśliwy, widząc nas chodzących ze spuszczonymi głowami. „Być pozytywnym” – tę jego naukę, przekazywaną każdego dnia, zapamiętałem na całe życie. I się nią kieruję – zapewnił.
Nie żyje Jan Furtok. Tak wyglądał kilka miesięcy przed śmiercią. Legendarnego piłkarza od lat niszczyła nieuleczalna choroba
Msza święta w intencji zmarłego Jana Furtoka oraz jego pogrzeb rozpocznie się w piątek o godz. 9. w kościele pw. Trójcy Przenajświętszej w Katowicach-Kostuchnie.