Zespół słynnego Kobe Bryanta przegrywał już 27 punktami. Gdy Kobe schodził przy takiej stracie na ławkę, tylko rzucał przekleństwami. Bryant zdobył co prawda swoje - 32 punkty - ale obrona Suns zmusiła lidera Lakers do popełnienia aż 10 strat. Gortat wypadł o niebo lepiej niż niedający sobie z nim rady w defensywie Andrew Bynum.
- Marcin jest naszym pewnym punktem, daję mu wiele minut na parkiecie, a on nie ma z tym problemu - skomentował trener Phoenix Alvin Gentry.