Nie spodziewali się takiej serii
To będą pracowite święta, bo już 26 grudnia Anwil zmierzy się z Legią Warszawa, która zajmuje w lidze 11. miejsce, a w poprzednich rozgrywkach dotarła do półfinału. Kapitan lidera liczy, że zwycięska passa zespołu z Włocławka zostanie podtrzymana. - Nie spodziewałem się, że rozpoczniemy ten sezon z takim przytupem - powiedział Kamil Łączyński, cytowany przez PAP. - Znamy swoją jakość i wartość. Jednak 13:0 to wynik ponad to, czego mogliśmy oczekiwać czy nawet sobie wymarzyć. Legia jest bardzo mocnym zespołem. Gra w drugiej rundzie europejskich pucharów i to nie jest przypadek. Będziemy próbować odnieść 14. zwycięstwo i utrudnić jej walkę o lokatę w najlepszej ósemce - zaznaczył lider Anwilu.
Od tych świątecznych zdjęć lekkoatletów zrobi wam się cieplej na sercach. Miłość aż się wylewa!
Trzeba dawkować to, co nakłada się na talerz
Mecz z Legią zostanie rozegrany w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia. Czy to nie problem dla koszykarzy? - Trzeba dawkować to, co się nakłada na talerz - tłumaczy Łączyński, cytowany przez PAP. - Stół u nas zawsze jest tak zastawiony, jakby miał do nas przyjść pułk wojska, a nie jeden ewentualny niezapowiedziany gość. Sałatka jarzynowa i mandarynki najlepiej smakują w święta. Lubię także ryby pod różną postacią oraz kapustę czy bigos. Jestem małym łakomczuchem - przyznał kapitan Anwilu Włocławek.