"Wujo" to prawdziwy fenomen. Od początku lat 90. ubiegłego wieku utrzymuje się na koszykarskim topie, będąc rok po roku podporą biało-czerwonych. Grał w ME w 1991, 1997 i 2007 roku.
Izraelski trener reprezentacji Polski Muli Katzurin (55 l.) już w pierwszym dniu pracy zapowiedział, że nie wyobraża sobie budowania ekipy bez Wójcika. W tym tygodniu kadra ruszyła w Spale z przygotowaniami do wrześniowych mistrzostw Europy rozgrywanych w Polsce.
Porównanie metryk kadrowiczów może szokować. 39-letni Wójcik jest najstarszy, a najmłodsi - Michał Chyliński i Paweł Kikowski - mają po 23 lata...
- Nie każę im mówić do siebie na pan - śmieje się Wójcik. - Jak chcą, mogą sobie nawet żartować z mojego wieku, zupełnie mi to nie przeszkadza. "Dziadku" jeszcze do mnie nie wołają.
W niedzielę, przed wyjazdem do Spały, koszykarze przeszli rutynowe badania lekarskie. - Wyniki? Bez zmian, od 18 lat - żartuje niezniszczalny Wójcik. - Właśnie sobie przypomniałem, jak szykowaliśmy się do mistrzostw w 1991 roku. Trener Arkadiusz Koniecki zafundował nam wtedy w Zakopanem bieganie po górach. Dobrze, że tym razem mamy zgrupowanie na nizinach...
W składzie biało-czerwonych aż roi się od graczy klasowych klubów (Gortat, Lampe, Ignerski, Szewczyk), niebawem do zespołu ma dołączyć naturalizowany Amerykanin David Logan. - Na papierze jesteśmy dobrą drużyną - analizuje Wójcik. - Ale trzeba jeszcze z tego stworzyć zgrany kolektyw.
W 2009 roku Polska jest gospodarzem ME i nasi nie musieli się kwalifikować. Za 2 lata turniej finałowy organizuje Litwa. Wójcik będzie miał wtedy 41 lat. Jeśli awansujemy, to...
- Nie chcę wybiegać tak daleko, ale w sporcie wszystko jest możliwe! - przekonuje nasz weteran.