To bez wątpienia jedno z najbardziej dramatycznych wydarzeń w najnowszej historii sportu. Kobe Bryant, jeden z najwybitniejszych przedstawicieli nie tylko koszykówki, ale i całego świata sportu, zginął w katastrofie helikoptera. Wraz z nim śmierć poniosła m.in. jego 13-letnia córka Gigi. To wyłącznie zwiększyło rozmiar tragedii w rodzinie Bryantów. Służby natomiast od razu zabrały się za poszukiwanie przyczyn katastrofy.
Telewizja CBS zacytowała nagranie kontroleta lotu z pilotem, który prowadził śmigłowiec Amerykanina. Osoba sterująca maszyną dostała poważne ostrzeżenie, że leci zbyt nisko. Nie musiało mieć to jednak bezpośredniego wpływu na tragedię, aczkolwiek uniemożliwiało radarom śledzenie kursu. Dodatkowo nie wiadomo, czy pilot zdołał usłyszeć reprymendę. Chwilę po tym helikopter spadł na ziemię i doszło do wypadku, którego nie przeżyła żadna z osób obecnych na pokładzie.
W analizowanie przyczyn katastrofy helikoptera marki Sikorsky S-76B zaangażowali się nawet funkcjonariusze FBI. Pewne jest to, że w momencie fatalnego zdarzenia panowały słabe warunki pogodowe. Widoczność była utrudniona, a w powietrzu odbijały się jeszcze skutki niedawnych ogromnych pożarów, które miały miejsce w Kalifornii. Wraz z upływem czasu z pewnością bedziemy poznawali więcej informacji na temat całej tej sytuacji.