Zmienia się z młota w robota

2009-09-30 5:00

Jestem w świetnej formie - zapowiada Marcin Gortat (25 l.) w pierwszym dniu obozu przygotowawczego do nowego sezonu NBA. - Możecie postawić mnie pod ścianą, a ja i tak przez nią przejdę, jak robot.

Koszykarze Orlando Magic zaczęli wczoraj przygotowania z konkretnym postanowieniem w głowie: chcą zdobyć mistrzostwo NBA 2010! Polak zaczyna trzeci rok gry w lidze zawodowej. Pierwszy z nowego, pięcioletniego kontraktu podpisanego latem.

Główny menedżer Magic Otis Smith (45 l.) zapowiada, że ekipa finalistów ubiegłego sezonu nie ma zamiaru powtórzyć błędu z tegorocznego finału z LA Lakers. - Wtedy zadowoliliśmy się wygraniem Konferencji Wschodniej i nieskoncentrowani zaczęliśmy finał NBA - przyznaje Smith, dając do zrozumienia, że w nowym sezonie klub z Florydy mierzy o oczko wyżej.

Także dlatego do zespołu przyszło aż 5 nowych graczy, a szefowie postanowili za wszelką cenę (34 mln dolarów za rezerwowego zawodnika!) zatrzymać w składzie Gortata. W tych dniach przedłużyli też do 2011 r. kontrakt trenerowi Stanowi Van Gundy'emu (50 l.).

Polski środkowy przyjechał do Orlando prosto po mistrzostwach Europy, w których reprezentacja Polski zajęła 9.-10. miejsce. - Czuję, że jestem dobrze przygotowany fizycznie - mówił Gortat podczas spotkania z mediami na otwarciu przedsezonowego zgrupowania Magic. - Mam nadzieję, że nie stracę sił w połowie rozgrywek - dodał z uśmiechem "Polski Młot". Okazuje się zresztą, że Gortat nie chce już, żeby go tak przezywano.

- Wolę określenie "Polski Robot" - przyznaje nasz jedynak w NBA. - To oznacza, że jestem niezmordowany na boisku i w siłowni. A nazwano mnie tak ostatnio, bo ruszam się pod koszem trochę jak robot - śmieje się polski koszykarz Orlando. - Możecie postawić przede mną ścianę, a ja i tak przez nią przejdę, bo tak jestem nauczony - tłumaczy.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze