Na tyle IAAF wycenił swoje straty wraz z odsetkami wynikające z korupcyjnych czynów 87-letniego dzisiaj Senegalczyka Lamine’a Diacka (prezesa IAAF w latach 1999-2015) i pięciu innych działaczy, w tym jego syna Papy Massaty Diacka. Trzej z nich stanęli przed sądem: obok prezesa Diacka – dr Gabriel Dollé, były szef komisji antydopingowe i Habib Cissé, radca prawny. Trzej pozostali uchylają się francuskiej sprawiedliwości pozostając w swoich krajach: Papa Massata Diack oreaz Rosjanie Walentin Bałachniczow (skarbnik IAAF) i trener biegaczy Aleksiej Mielnikow.
Mecenas Bergonzi oświadczył, że nazwisko Diack będzie odtąd synonimem korupcji we wszystkich zakątkach planety. Suma, której zażądał, wynika głównie z kontraktów sponsorskich, które przywłaszczyć miał Diack junior. A jego ojciec, pozostający od pięciu lat w areszcie domowym we Francji, oskarżony jest m. in. o łapówkę półtora miliona euro, jaka przekazana została przez Rosję kandydatowi na prezydenta Senegalu, Abdoulaye Wade w roku 2012, w zamian za opóźnienie procedury wyjawienia niedozwolonego dopingu u 23 rosyjskich lekkoatletów.
8/06/2020 Lamine Diack trząsł światową lekkoatletyką, a teraz stanął przed sądem za korupcjęhttps://sport.se.pl/lekkoatletyka/lamine-diack-trzasl-swiatowa-lekkoatletyka-a-teraz-stanal-przed-sadem-za-korupcje-aa-aUcN-Rjth-JLKX.html