Ewa Swoboda

i

Autor: Cyfra Sport Ewa Swoboda

Przerażające sceny

Ewa Swoboda w wielkim niebezpieczeństwie! Prześladowca dał o sobie znać! Zdjęcia mrożą krew w żyłach. Mamy komentarz

2024-02-17 22:51

W sobotni wieczór w Toruniu odbywały się 68. Halowe Mistrzostwa Polski w Lekkoatletyce. Jedną z gwiazd wydarzenia była Ewa Swoboda, która startowała w sprincie na 60 metrów. Mimo zwycięstwa lekkoatletka nie zapamięta tego dnia jako dobrego, bo na hali doszło do dantejskich scen. Jak wynika z informacji "Super Expressu" prześladowca Swobody pojawił się na hali i po interwencji lekkoatletki i ochrony został wyniesiony z obiektu.

Ewa Swoboda prześladowana. Horror

O sprawie Sebastiana Urbaniaka informowano już kilka miesięcy temu. Ewa Swoboda w rozmowie z portalem WP SportoweFakty wyjawiła, że lekkoatleta miał wysyłać jej i jej partnerowi, Krzysztofowi Kiljanowi zdjęcia damskiego narządu płciowego. Później miało dochodzić do kolejnych nękań ze strony Urbaniaka, który ostatecznie został zawieszony przez PZLA. Cała sprawa wróciła jak bumerang w najgorszym możliwym wydaniu. Podczas Halowych Mistrzostw Polski w Lekkoatletyce na hali pojawił się właśnie Urbaniak.

Lekkoatleta wyniesiony z hali. Nękał Swobodę

Jak wynika z informacji uzyskanych przez "Super Express", Urbaniak starał się być jak najbliżej miejsc, w których przebywała Swoboda. Po biegu eliminacyjnym lekkoatletka zainterweniowała u fotoreporterów, aby ci poinformowali ochroniarzy o zagrożeniu. Prześladowca miał atakować sprinterkę słownie oraz groził jej. - Przekażcie proszę ochronie, że on tu jest. On mnie ciągle prześladuje i przeszkadzał w stracie i groził. On jest nieprzewidywalny! I nie mogę skupić się na starcie. Proszę o ochronę! - apelowała polska sprinterka. I ochrona wkroczyła do akcji

Prześladowca Swobody wyniesiony z hali

Ochrona namierzyła Urbaniaka i chciała wyprowadzić go z hali. Mężczyzna się jednak stawiał i aż czterech mężczyzn musiało wynosić go z trybun. - Był tak pobudzony, że w czwórkę nie mogliśmy go utrzymać - powiedział jeden z ochroniarzy. O całą sytuację zapytana została sama Ewa Swoboda, ale podeszła do tego humorystycznie. - Lubię jak mnie ktoś czasem wkurzy przed startem - skwitowała Swoboda.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze