Cybulski zdążył tylko podnieść się, ale dostał żelastwem w nogę i przewrócił się. Wypadek zdarzył się na terenach sportowych pod cytadelą w Poznaniu.
- Dostałem w udo i kolano. Przejechały po nich uchwyt linki, linka i „cycek” mocujący głowicę. Całe szczęście, że nie oberwałem głowicą, bo wtedy to szkoda myśleć co by się stało - mówił „Super Expressowi” Czesław Cybulski po operacji w poznańskim szpitalu.
– Zabieg trwał dwie i pół godziny. Mam pękniętą piszczel i rozerwaną kość udową prawej nogi. Założono mi gips z tyłu nogi, od kostki do połowy uda. Po zdarzeniu noga nie bolała, a po operacji boli, ale da się wytrzymać – dodaje trener.
Trener zachowuje optymizm i dobry humor, przyznaje, że miał dużo szczęścia w nieszczęściu. 7-kilogramowy młot w chwili wyrzutu ma bowiem siłę ok. 600 kg. - Sześćdziesiąt lat pracuję w zawodzie i nie miałem żadnych wypadków. Mało tego, od lat moi zawodnicy, gdy wracali ze zgrupowań, narzekali na różne dolegliwości, a o mnie mówili zawsze „trener zdrowy od przed wojny”.
CHWILE GROZY NA TRENINGU PAWŁA FAJDKA
Cybulski opowiada nam, że w tym samym miejscu na rzutni w którym został trafiony przez Fajdka, siadał często. - Wokół pachnie kwitnący rzepak, aż można się rozmarzyć. Tylko zwykle jestem sam, a tutaj zagadałem się ze swoim byłym zawodnikiem, który pojawił się na treningu. I za późno zauważyłem młot. Ot, stary osioł… - śmieje się.
Nieuwaga trenera po części wynikła też z tego, że Paweł Fajdek rzucił …ponad plan.
- Paweł umyślnie rzuca krócej podczas treningów, odkąd obok rzutni wybudowano boisko „Orlik”. Chociaż i tak ze trzy razy przerzucił już płot. Tym razem też rzucił za daleko – żartuje trener. – Obiecał mi, że zrehabilituje się za swój czyn w ten weekend i rzuci 80 metrów podczas drużynowych mistrzostw Europy.
Czesław Cybulski już myśli o powrocie do pracy. Przecież za dwa miesiące jego zawodnicy mają rywalizować w mistrzostwach świata w Pekinie. - Jest nieźle. Zapewne tydzień pobędę w szpitalu, a potem czeka mnie rehabilitacja. No i zaczną mnie wozić na trening – przewiduje 80-letni jubilat.
Uroczystości w Poznaniu z okazji 80. urodzin trenera, zostały przełożone. Cybulski, szkoleniowiec z tytułem naukowym doktorskim, prowadził m. in. mistrzów olimpijskich Szymona Ziółkowskiego i Kamilę Skolimowską oraz mistrzynię i rekordzistkę świata Anitę Włodarczyk. Teraz w jego stajni są m. in. mistrz świata Paweł Fajdek i brązowa medalistka ME, Joanna Fiodorow.