Zanim rozpocznie letni sezon, musiał stawić się kilka razy w jednostce wojskowej we Wrocławiu. Zaliczył dwa sprawdziany: z WF-u i ze strzelania z karabinu do wyskakujących sylwetek. Teraz czas na udane strzały na bieżni.
- Celuję w medal indywidualny mistrzostw Europy w Berlinie. A w sztafecie wypadałoby, żebyśmy sięgnęli po złoto, skoro zdobyliśmy już brąz w 2014 r. i srebro w 2016 - mówi biegacz Śląska Wrocław, który pochodzi z Kruszwicy, a mieszka w Poznaniu. - Chciałbym biegać nadal na ostatniej zmianie, bo to najbardziej lubię. Chciałbym też pokonać wreszcie barierę 45 s.
Jego rekord życiowy na 400 m wynosi 45,11 s i jest gorszy o 0,49 s od rekordu Polski Tomasza Czubaka z roku 1999. - Fajnie byłoby pobić rekord kraju, ale to nie jest mój cel główny. Najważniejsze to ustabilizować wyniki na poziomie 45 s - podkreśla Jakub.
Krzewina ocenia, że aby zdobyć medal indywidualny w Berlinie, trzeba będzie pobiec ok. 44,80-44,90. - Czuję, że stać mnie na tak szybkie bieganie, bo przetrenowałem cały okres przygotowawczy lepiej niż rok temu. A trener Marek Rożej zaaplikował mi ćwiczenia siłowe, których dotąd nie wykonywałem.
W przeszłości nękały go poważne kontuzje. Ale od ostatniej poważniejszej dolegliwości mijają już dwa lata. - Miałem tylko problemy z kolanem, przez co wypadło kilka dni treningu. Ale badanie wykazało, że nie ma nic groźnego. A ciało jest wygrzane, bo od jesieni spędziłem dziewięć tygodni w RPA i Hiszpanii.
Krzewina znany jest ze swoich historycznych zainteresowań i z patriotycznych uczuć, którym daje wyraz m.in. w postaci tatuaży, które ma na klatce piersiowej, ramieniu i na łydce.
- Mam wiele pomysłów na kolejne tatuaże, ale w ostatnich tygodniach nie było na to czasu. Pomówimy o tym, jak się pojawią - deklaruje. - A co do książek, to ostatnio czytałem głównie o sprawach współczesnych: o polskich komandosach, o jednostce GROM, o wojnie w Afganistanie.
Lekkoatleta ze Śląska jako poznaniak z wyboru jest zagorzałym kibicem piłkarzy Lecha. Nierzadko gości na trybunach. Boli go, że ta drużyna przegrała wyścig o mistrzostwo kraju.
- Czuję się zawiedziony, bo najpierw grali superpiłkę, a potem przegrywali mecz za meczem. Może to dobrze, ze mój pierwszy letni start wypada w niedzielę, kiedy Lech zagra z Legią. Nie będę się denerwował. - mówi.
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin