Wiadomo było, że to może być dzień polskich medali na lekkoatletycznych mistrzostwach Europy w Berlinie, ale że biało-czerwoni wywalczą aż 4 krążki? Tego nikt nie przewidział! Po wspaniałym konkursie rzutu młotem zwyciężył Wojciech Nowicki, który jako jedyny (dwukrotnie) przekroczył granicę 80 metrów (złoto dał mu rzut na 80,12 m).
Tuż za nim uplasował się Fajdek, który posyłając młot na odległość 78,69 m, zdystansował Węgra Halasza. W zasadzie od początku czuć było, że to Polacy zgarną najcenniejsze medale. Silniejszy psychicznie i po prostu lepszy okazał się Nowicki.
Ogromne pozytywne zaskoczenie przyniósł konkurs pchnięcia kulą, który zakończył się tuż po młocie. Rekordzista Polski (22,08 m) Michał Haratyk po pierwszej serii przegrywał wprawdzie z Niemcem Storlem, ale w drugiej posłał kulę na 21,72 m, co dało mu złoto. Wielkie zaskoczenie to świetna forma Konrada Bukowieckiego, który choć przez kwalifikacje przebrnął z trudem, to w finale „palnął” 21,66 i zdobył srebro. Brawo, polscy siłacze!