>>>GŁOSUJ NA SUPERSPORTOWCA CZERWCA<<<
Zdobywał złote medale MŚ, ME, ale w kolekcji brakuje mu tego najważniejszego – z igrzysk. Smak olimpijskiego złota poznał natomiast trener Fajdka – Szymon Ziółkowski. I właśnie ta współpraca ma dać polskiemu młociarzowi długo wyczekiwany medal.
- O naszej współpracy było głośno, na początku sezonu było też niemiło, ale teraz wychodzi na nasze. Jeżeli tylko będą dobre warunki i nic mi się nie stanie, to takie dobre starty będą częściej niż rzadziej – deklaruje Fajdek, przyznając jednocześnie, kto jest dla niego największym rywalem. – Dla Pawła Fajdka największym rywalem jest Paweł Fajdek. Najważniejsze, aby zwalczać swoje słabości, które pojawiają się z tyłu głowy. Jak się to opanuje, to rzuca się o wiele łatwiej – podkreśla.
Mistrzyni wraca do gry! Kapitalny rzut Anity Włodarczyk
Młociarz doskonale zdaje sobie sprawę z oczekiwań polskich kibiców.
- To nie jest tak, że ja ich nie mam. Staram się trenować, wykonywać swoją pracę. A brak medalu na igrzyskach? Było, minęło. Nie ma co do tego wracać. To nie jestem ja. Ja jestem z natury optymistą i wolę patrzeć, co przede mną – mówi Fajdek, dodając, że dla niego liczą się tylko najwyższe cele. - Myślę tylko w kategoriach złotego medalu. Jeśli pojawiają się jakieś kłopoty, to srebrny. I na tym koniec. Nie umiałbym trenować z myślą o tym, czy uda mi się awansować do finału – podkreśla.
Ogromne CIERPIENIE reprezentantki Polski. Ennaoui wylała litry łez. BÓL, którego nie da się opisać
Wspomniany awans do finału konkursu na igrzyskach ma być pierwszym krokiem do celu, jaki obaj z trenerem sobie założyli.
- Podejdę do igrzysk tak jak do każdych zawodów. Chcę wygrać i rzucić jak najdalej. Wymarzony start to zakwalifikować się do finału pierwszym rzutem i w finale też prowadzić od pierwszego. Bo po co siebie i innych stresować. Stres też potrafi zniszczyć zdrowie – kończy Fajdek, który przed igrzyskami wystartuje jeszcze w zawodach na Węgrzech oraz w Cetniewie na Festiwalu Rzutów im. Kamili Skolimowskiej.