Wszyscy medaliści osiągnęli wysokość 5,80 m, a taki sam wynik zaliczył też czwarty Niemiec, Torben Blech. O kolejności decydowała więc liczba zrzutek, bowiem żaden z tyczkarzy nie poradził sobie z 5,85 m. Najlepiej w niedzielę skakał Guttormsen, który do 5,80 nie zepsuł żadnej próby i dzięki temu zdobył złoto. Organizatorzy będą musieli przygotować dwa srebrne medale, ponieważ Lisek i Karalis wypadli identycznie. Polak zepsuł skok na 5,70 m, ale postawił wszystko na jedną kartę i przeniósł dwie pozostałe próby na 5,80 m, a ten rezultat osiągnął w pierwszym skoku. Już wtedy medal był blisko, ale emocje trwały do samego końca. Dopiero po trzeciej zrzutce Blecha na 5,85 m Lisek był pewien kolejnego medalu HME!
Piotr Lisek znowu to zrobił! Polski mistrz tyczki halowym wicemistrzem Europy
Dla 30-latka występ w Stambule to najlepszy rezultat w tym sezonie. Przy okazji jest to jego piąty medal HME, w tym drugi srebrny. W 2017 r. w Belgradzie Lisek cieszył się ze złota, a dwa lata później w Glasgow przegrał jedynie z Pawłem Wojciechowskim. Teraz wywalczył kolejne srebro, a pozostałe dwa brązowe krążki odbierał w Pradze (2015) i Toruniu (2021). Co ważne, medal Liska jest dopiero pierwszym wywalczonym przez polskiego lekkoatletę w Stambule. Polska ma już na koncie sześć miejsc na podium, ale wcześniej sukces odnosiły jedynie kobiety. Na dorobek Biało-Czerwonych składają się trzy srebrne i trzy brązowe medale.
5 marca HME dobiegną końca. Niewykluczone, że do tyczkarza dołączy jeszcze któryś z płotkarzy. To właśnie finał biegu na 60 m ppł. zakończy imprezę w Stambule, a w stawce zawodników walczących o medale jest aż dwóch Polaków!