Duńczyk według nieoficjalnych informacji zarabia w Lechu około 40 tys. euro miesięcznie, ale nie są to pieniądze wyrzucone w błoto. W tym momencie były gracz TSV 1860 Monachium ma 13 goli w lidze i niewykluczone, że pobije osobisty rekord. W 2016 roku, w barwach Rosenborga, zdobył 19 bramek, co dało mu tytuł króla strzelców norweskiej ekstraklasy i pomogło klubowi zdobyć tytuł mistrzowski. Wprawdzie Lech w ostatnich dniach przymierzał się też do pozyskania kolejnego napastnika, ale Oleksandr Hładkij z Ukrainy nie przeszedł testów medycznych i w Poznaniu nie zagra. Jeśli jednak Gytkjaer utrzyma formę, to brak kolejnego napastnika nikomu w Lechu nie będzie przeszkadzał.
Ekstraklasa: WYNIKI NA ŻYWO. TABELA, TERMINARZ