Gino Lettieri ma pięćdziesiąt lat. Dla zwykłego kibica jest postacią anonimową. Urodził się w Zurychu, ma obywatelstwo włoskie. Całą swoją karierę piłkarską i trenerską związał jednak z Niemcami. Ostatnio pracował w FSV Frankfurt. Zespół objął na początku marca i jego misją było utrzymanie go w 3. Bundeslidze. Plan się jednak nie powiódł - w trzynastu meczach podopieczni 50-latka wygrali tylko raz, trzykrotnie zremisowali i zanotowali aż dziewięć porażek.
Największymi sukcesami Gino Letteriego pozostają dwa awanse: wprowadził FC Augsburg z piątej do czwartej ligi oraz MSV Duisburg z trzeciej do drugiej. W Kielcach nowy trener podpisał dwuletni kontrakt. Na konferencji prasowej przedstawiono także jego sztab. Asystentem został Dawid Pietrzyk, trenerem bramkarzy Mirosław Dreszer, a za przygotowanie fizyczne zespołu odpowiadać będzie Michał Dutkiewicz. - Nie zastanawiałem się długo nad podjęciem decyzji o podpisaniu kontraktu. Potraktowałem to jako wyzwanie. Burdenski (niemiecki inwestor - przyp. red.) przedstawił mi plany, dotyczące rozwoju klubu i to mi się spodobało. Dlatego chciałem stać się częścią tego projektu - powiedział Gino Lettieri. - Oglądałem wiele meczów Korony na wideo, również kilka spotkań na żywo. Chciałem możliwie jak najlepiej poznać obecną drużynę - dodał.
Nowy szkoleniowiec na stanowisku zastąpił Macieja Bartoszka. O zakończeniu współpracy z Polakiem prezes Krzysztof Zając poinformował już jakiś czas temu. Jak zaznaczył szef kieleckiego klubu, nawet gdyby Bartoszek zdobył mistrzostwo Polski, to zostałby zwolniony. To dość ciekawa koncepcja i jeśli Letteri okaże się lepszy, to Korona może już myśleć o wielkich sukcesach w Europie...