Lech Poznań - ŁKS, wynik 4:0. Lech przypomniał sobie jak się strzela!

2011-12-05 9:43

Aż 489 minut czekali kibice Lecha, by ich pupile przypomnieli sobie, jak się strzela gole. Wreszcie po ponad 8 godzinach bez bramki "Kolejorz" przełamał niemoc. - Tyle tych minut się zebrało, że teraz przyszło wielkie poczucie ulgi - odetchnął trener Jose Mari Bakero (48 l.) po zwycięstwie 4:0 z ŁKS. 0 goli strzelonych, 9 straconych - to bilans ŁKS po tegorocznych dwóch ligowych starciach z Lechem.

W lipcu, na inaugurację rozgrywek Ekstraklasy, łodzianie przegrali z "Kolejorzem" 0:5, a teraz było tylko o jedną bramkę lepiej. - Wiedzieliśmy, że czeka nas trudne zadanie, dlatego denerwuje mnie to, że jeszcze dodatkowo gospodarzom pomagaliśmy - irytował się trener gości Ryszard Tarasiewicz. - Nie można tak grać w środku pola, nie można tak głupio tracić piłki, nie można popełniać tylu indywidualnych błędów w defensywie!

Strzelecką niemoc lechitów przełamał Siergiej Kriwiec, trafiając w 13. minucie. A kiedy już worek z golami się rozwiązał, to gospodarze trafiali co chwilę. 4:0 było już do przerwy.

- W ostatnim czasie nic nam nie wpadało do bramek rywali, a teraz praktycznie każdy strzał kończył się golem. Nie wiem, czym to wytłumaczyć. Czasami po prostu tak się dzieje - dziwił się Mateusz Możdżeń, strzelec czwartej bramki.

Do siatki łodzian trafił też Artiom Rudniew, wykorzystując głupi błąd Cezarego Stefańczyka. Przyjął piłkę na klatkę piersiową i uderzył ładnie z powietrza z półobrotu. To pierwszy ligowy gol łotewskiego lidera klasyfikacji strzelców od 1 października. - Cieszę się, że Rudniew wreszcie się odblokował i że do siatki trafili też pomocnicy. Po pierwszej bramce złapaliśmy już nasz rytm - nie krył radości trener Bakero.

Szkoleniowiec Lecha odetchnął, ale tak naprawdę po rozgromieniu łodzian i tak jest bardzo prawdopodobne, że już 13 grudnia, dzień po ostatnim przed zimową przerwą meczu (z Zagłębiem), Hiszpan straci pracę. Władze "Kolejorza" zapowiedziały, że tego dnia zweryfikują efekty pracy Hiszpana.

Lech - ŁKS 4:0

1:0 Kriwiec 13. min, 2:0 Tonew 31. min, 3:0 Rudniew 33. min, 4:0 Możdżeń 42. min

Sędziował: Marcin Borski 4. Widzów: 9000

Lech: Burić 2 - Wojtkowiak 3, Kamiński 3, Djurdjević 3, Henríquez 3 - Kriwiec 4, Injac 3, Murawski 4, Możdżeń 4 (63. Drygas), Tonew 4 (72. Stilić) - Rudniew 5 (82. Ubiparip)

ŁKS: Velimirović 1 - Stefańczyk 1, Klepczarek 2, Łukasiewicz 2, Pruchnik 2 - Kaczmarek 2, Kłus Ż 1 (63. Romańczuk), Kascelan 2, Smoliński 1, Szałachowski 2 (90. Nowak) - Mięciel 2

Ocena: 3+

Najnowsze