Waldemar Sobota

i

Autor: Eastnews Waldemar Sobota

Legia - Śląsk. Waldemar Sobota: Puchar Polski będzie prezentem dla trenera WYWIAD

2013-05-08 4:00

Przed środowym rewanżem finału Pucharu Polski Legia - Śląsk trudno znaleźć kogoś wierzącego w końcowy triumf obecnych mistrzów Polski (wrocławianie przegrali u siebie pierwszy mecz 0:2). Jednym z nielicznych optymistów jest Waldemar Sobota (26 l.), który po dzisiejszym starciu na Łazienkowskiej chce wręczyć zaległy urodzinowy prezent trenerowi Stanislavowi Levemu (54 l.).

"Super Express": - Jak oceniasz szanse na odrobienie strat i zdobycie trofeum?

Waldemar Sobota: Przed nami niesamowicie trudne zadanie. W pierwszym meczu Legia była zespołem o wiele bardziej wyrachowanym i lepszym od nas. Do Warszawy nie jedziemy jednak na wycieczkę. Jedziemy, by zatrzeć słabe wrażenie z pierwszego meczu i coś ugrać…

- Na czym możecie opierać swój optymizm? W ostatnich meczach brakuje wam szybkości i energii.

- Na pewno nie zwalałbym winy na złe przygotowanie fizyczne. Zapewniam, że z tym jest wszystko w porządku. Problem leży przede wszystkim w braku skuteczności. O ile jeszcze jesteśmy w stanie stworzyć sobie dobre sytuacje, to z zamianą ich na gole jest dużo trudniej. A jak nie strzelasz goli, to nie wygrywasz. Proste…

- Trener Levy powtarza, że waszym priorytetem jest awans do rozgrywek europejskich. Jeśli nie przez Puchar Polski, to przez ligę. Która droga jest łatwiejsza?

- Naszym głównym celem było zdobycie Pucharu Polski, ale po 0:2 u siebie nie będzie o to łatwo, więc kierujemy uwagę na Ekstraklasę. Nie ma jednak mowy o odpuszczaniu finału PP. Wierzę, że nie wszystko stracone i w Warszawie sprawimy niespodziankę.

- Trener Levy w dniu pierwszego meczu miał urodziny. Daliście mu jakiś prezent?

- Tym prezentem miał być Puchar Polski. Przed spotkaniem na wspólnym obiedzie zaśpiewaliśmy trenerowi "Sto lat" i na tym się skończyło. Wręczenie prezentu odłożyliśmy do rewanżu, bo wszystko nadal pozostaje w naszym zasięgu.

- Warszawscy kibice z pewnością nie ułatwią wam zadania…

- Musimy się odciąć od tego, co będzie się działo na trybunach. Kibice nie grają. We Wrocławiu mieliśmy za sobą ponad 30 tysięcy gardeł, wspaniałą oprawę meczu i przegraliśmy. Dlaczego teraz nie miałoby być odwrotnie?

Nie przegap!

Legia - Śląsk, dziś, 20.30, Orange Sport, TVN Turbo

Najnowsze