Nemanja Nikolić

i

Autor: CYFRASPORT

Nemanja Nikolić na celowniku Chińczyków. 10 milionów euro na stole?!

2016-02-17 14:08

Nemanja Nikolić w zimowym okienku transferowym jest zdecydowanie najbardziej rozchwytywanym piłkarzem Legii Warszawa i wciąż nie wiadomo, czy zostanie w stolicy przynajmniej do lata. Media podają coraz wyższe kwoty, które za Węgra proponują chińskie kluby. Jeszcze wczoraj mówiło się o ofercie opiewającej na 7 milionów dolarów, a dziś z Włoch dotarła informacja o kwocie 10 milionów euro! To byłby absolutny rekord Ekstraklasy!

Wczoraj środowiskiem kibiców Legii wstrząsnęła informacja o tym, że ponoć pewien chiński klub oferuje za Nemanję Nikolicia 7 milionów dolarów. Najlepszy strzelec Ekstraklasy jest w tym momencie w warszawskim klubie niezastąpiony, a jego odejście w połowie sezonu mogło by rozbić dobrze funkcjonującą drużynę, która walczy o mistrzostwo Polski na stulecie swojego istnienia.

Bartłomiej Drągowski na celowniku Bournemouth. Zostanie WISIENKĄ jak Artur Boruc?

Nie wiadomo jednak, czy Legii uda się zatrzymać Węgra. Dziś bowiem włoski portal "www.itasportpress.it" donosi, że Chińczycy jeszcze podbili stawkę. Chodzi konkretnie o wicemistrza tamtejszej Super League, klub Shanghai SIPG, który oferuje za Nikolicia aż 10 milionów euro! To byłby absolutny rekord transferu z polskiej Ekstraklasy.

Nie wiadomo jednak ile w tych doniesieniach prawdy. Po pierwsze drużyna z największego chińskiego miasta ma w linii ataku Elkesona, który trafił do Szanghaju kilka tygodni temu za 18,5 miliona euro, a także Asamoaha Gyana znanego z gry w reprezentacji Ghany oraz w zespołach Udinese, Rennes czy Sunderlandu. Ponadto w lidze chińskiej obowiązuje limit obcokrajowców, a tych w Shanghai SIPG jest już kilku.

Sam Nikolić twierdzi, że jego ewentualny transfer zależy od właścicieli Legii. Ci z kolei mówią, że tej zimy woleliby nie sprzedawać węgierskiego snajpera. Czy kibice warszawskiego klubu mogą spać spokojnie? Jeśli na stół trafi jeszcze wyższa oferta, to niewykluczone, że lidera strzelców polskiej ekstraklasy i tak nie da się zatrzymać na Łazienkowskiej.

Najnowsze