Pogoń Szczecin przed ostatnim meczem 12. kolejki była wiceliderem T-Mobile Ekstraklasy. Podopieczni Czesława Michniewicza na własnym boisku podejmowali Zagłębie Lubin, i zanosiło się na niezły, wyrównany mecz. Obie drużyny są pozytywnymi zaskoczeniami tego sezonu, dlatego kibice zgromadzeni na stadionie oczekiwali bramek, ale przede wszystkim ładnej dla oka gry.
Nagroda dla Legii za wygrany mecz? 200 kółek wokół stadionu! MEMY po debiucie Czerczesowa [GALERIA]
I niestety się zawiedli. Dziwnym trafem poniedziałkowe mecze ekstraklasy delikatnie mówiąc nie należą do najlepszych, a piłkarze "Portowców" i "Miedziowych" nie zrobili nic, by to zmienić. Co prawda było kilka strzałów, ale w najlepszych sytuacjach dla obu stron górą okazywali się bramkarze. Może dlatego, że piłki leciały prosto w nich?
Mało celnych uderzeń, mało ciekawej i ładnej gry w piłkę. Ogólnie mało wszystkiego, za co cenimy ten sport. Z kolei sporo deszczu i fauli. Pogoda i styl gry obu zespołów iście wyspiarski, ale nie przełożyło się to na emocje. Efektem było 90 minut nudy, dlatego też współczujemy ponad sześciu tysiącom fanów zgromadzonych na trybunach, a gratulujemy tym, którzy w ten brzydki deszczowy wieczór postanowili zostać w domach.
POGOŃ SZCZECIN - ZAGŁĘBIE LUBIN 0:0
Pogoń: Kudła - Rudol (74. Murayama), Fojut, Czerwiński, Lewandowski - Frączczak, Matras, Akahoshi, Przybecki (61. Małecki), Listkowski (52. Dvalishvili) - Zwoliński
Zagłębie: Forenc - Todorovski, Guldan, Dąbrowski, Cotra - Janus, Kubicki, Rakowski (67. Vlasko), Piątek, Janoszka (82. Woźniak) - Papadopulos (89. Piątek)
Żółte kartki: Lewandowski, Listkowski, Fojut, Murayama - Piątek, Todorovski