Ruch Chorzów - Wisła Kraków 2:3. Biała Gwiazda zmierza do ósemki!

Wisła znowu zaatakowała od pierwszej minuty. Wdowczyk, posiadając wręcz nieograniczony potencjał ofensywny, nie chciał bawić się w półśrodki. Gaz, do przodu, byle szybko strzelić gola. W Chorzowie udało się już w minucie piątej. Centra Rafała Wolskiego - panie Nawałka, czy pan to widzi? - i uderzenie klatką piersiową Arkadiusza Głowackiego, od niedzieli najstarszego strzelca w historii Białej Gwiazdy (37 lat i 21 dni).

Ruch odpowiadał tylko kontrami. Do siatki Michała Miśkiewicza trafili Kamil Mazek oraz Michał Koj, ale show na murawie dawali tylko krakowianie. Wielki mecz znowu rozgrywał wspomniany już Wolski (dwie asysty, gol), który zyskał na naszych boiskach już taki luz, że w sytuacjach podbramkowych pozwalał sobie nawet na ekwilibrystyczne uderzenia krzyżakiem. Nieźle na skrzydle prezentował się też Patryk Małecki, wyraźnie odmieniony pod okiem Wdowczyka, a do siatki rywali trafił również Zdenek Ondrasek, który nareszcie potwierdził, że może być w lidze największym specjalistą od gry głową.

Cały ten wywód byłby jednak niewiele warty, gdyby nie Michał Miśkiewicz. Bramkarz krakowian uratował swój zespół w 90. minucie, parując strzał z rzutu karnego Patryka Lipskiego. Gdyby trafił, pewny miejsca w ósemce byłby Ruch Chorzów. Tak walka wciąż trwa. A Wisła powoli staje się w niej jednym z faworytów.

Ruch Chorzów - Wisła Kraków 2:3 (1:1)
Bramki: Stępiński 24, Koj 81 - Głowacki 5, Ondrasek 50, Wolski 57

Ruch: Matus Putnocky - Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Michał Koj, Paweł Oleksy - Łukasz Surma, Łukasz Hanzel (64' Maciej Iwański) - Kamil Mazek, Patryk Lipski, Marek Zieńczuk (60' Łukasz Moneta)- Mariusz Stępiński (76' Michał Efir).

Wisła: Michał Miśkiewicz - Boban Jović, Arkadiusz Głowacki, Richard Guzmics, Maciej Sadlok - Denis Popović, Rafał Wolski (82' Rafael Crivellaro) - Patryk Małecki, Paweł Brożek (83' Tomasz Cywka), Rafał Boguski - Zdenek Ondrasek.