Po takich pojedynkach trudno wierzyć, że lepsze czasy Ekstraklasy jeszcze wrócą. Na pustym stadionie Śląska, gospodarze zagrali tak, jakby wygrać nie chcieli, a goście tak, jakby remis był dla nich wynikiem wymarzonym. I jak łatwo się spodziewać: bezbramkowy remis stanowił jedyny możliwy scenariusz końcowy.
Kompletnie zawiódł nawet Marco Paixao, który jeszcze przed meczem naśmiewał się z rywali z Bielska-Białej. Po meczu równie wesoły już nie był. Choć trzeba gospodarzom oddać, że punkt osiągnięty w sobotnie popołudnie oznacza, że niemal na pewno wrocławian zobaczymy w przyszłym sezonie Ekstraklasy.
Śląsk Wrocław - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:0
Śląsk: Marian Kelemen - Paweł Zieliński, Juanito (74. Przemysław Kaźmierczak), Mariusz Pawelec, Dudu Paraíba - Flávio Paixao (86. Róbert Pich), Tom Hateley (64. Lukas Droppa), Dalibor Stevanović, Sebastian Mila, Sylwester Patejuk - Marco Paixao
Podbeskidzie: Richard Zajac - Tomasz Górkiewicz, Dariusz Pietrasiak, Błażej Telichowski, Frank Adu Kwame - Mateusz Stąporski (64. Sebastian Bartlewski), Dariusz Łatka, Maciej Iwański, Dariusz Kołodziej (54. Piotr Malinowski), Damian Chmiel - Fabian Pawela (87. Przemysław Pietruszka)
Żółte kartki: Pawelec - Adu Kwame