A wszystko przez Mauro Icardiego, który najprawdopodobniej na mundial nie pojedzie. Tak wynika ze wstępnych ustaleń telewizji "TyC Sport", która doniosła, że na liście wstępnych powołań nie ma napastnika Interu. To o tyle dziwne, że argentyński napastnik w kończącym się sezonie Serie A nadal walczy o koronę króla strzelców.
W trzydziestu siedmiu spotkaniach ligi włoskiej Icardi zdobył dwadzieścia osiem bramek. O jedną mniej niż lider klasyfikacji strzelców, Ciro Immobile. Jeśli jednak przyjrzeć się bliżej historii występów Argentyńczyka w kadrze, można dojść do wniosku, że selekcjoner "Albicelestes" nie darzy go dużym zaufaniem. Od kiedy Sampaoli prowadzi Argentynę, Icardi zagrał w niej zaledwie trzy spotkania.
Hernan Crespo, który dla swojej reprezentacji zagrał sześćdziesiąt cztery mecze, w których strzelił trzydzieści pięć goli, powodów takiej decyzji Sampaoliego doszukuje się w osobie Leo Messiego. Były zawodnik m.in. Interu, czy Parmy uważa, że to gwiazda FC Barcelona decyduje o składzie osobowym reprezentacji. - Icardi nie należy do magicznego kręgu Messiego, dlatego nie jest powoływany - powiedział na łamach "La Gazzetta dello Sport" Crespo.
Argentyńczyk uważa, że Sampaoli zbyt mocno liczy się ze zdaniem Messiego. Według Crespo taki zawodnik, jak Icardi przydałby się "Albicelestes" na mistrzostwach. - Na świecie nie ma drugiego zawodnika, który byłby tak dobry w polu karnym. Gdy dochodzi do piłki, jest zabójczy. Ale nie jest przyjacielem Messiego, dlatego nie pojedzie na mundial - dodał Crespo.
Zobacz również: Młodzieżowy reprezentant Polski zmienia klub. Trafi do kuźni talentów!
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin