Chilijscy górnicy obejrzą Łukasza Fabiańskiego

2010-12-13 3:00

Chilijscy górnicy, uratowani po 70 dniach spędzonych pod ziemią w kopalni złota, zasiądą dziś w loży honorowej na Old Trafford, aby obejrzeć starcie Manchesteru United z Arsenalem. W bramce gości stanie Łukasz Fabiański (25 l.), który wierzy, że "Kanonierom" wreszcie uda się wygrać na stadionie wielkich rywali. Ze statystyk wynika jednak coś innego...

Górnicy z Chile zostali zaproszeni na hit Premier League przez legendę "Czerwonych Diabłów" Bobby'ego Charltona, którego bardzo poruszyła ich historia. Wcześniej niezwykli goście spotkają się z piłkarzami MU.

Liderem tabeli jest Arsenal, ale tylko dlatego, że podopieczni Aleksa Fergusona rozegrali jeden mecz mniej. - Jestem przekonany, że możemy wygrać - przekonuje Fabiański. - W tym sezonie na wyjazdach spisujemy się znakomicie (5 zwycięstw, 2 remisy, 1 porażka - red.), więc dlaczego tym razem mielibyśmy rozczarować? Postaram się być maksymalnie skoncentrowany, ale też nie mogę się za bardzo podniecić tym meczem. Przygotuję się tak, jakby to było normalne spotkanie - zapowiada Polak.

"Fabian" jest optymistą, ale ze statystyk wynika, że to "Diabły" są faworytem. Arsenal przegrał 9 z ostatnich 10 meczów z Man United i Chelsea - dwójką największych rywali w Anglii. Manchester wygrał 7 z ostatnich 9 meczów z "Kanonierami" na Old Trafford.

- Wszyscy zachwycają się ich stylem gry, ale dla mnie są śmieszni. Przecież od 5 lat nie wygrali żadnego trofeum, według mnie są w kryzysie - kpi z "Kanonierów" obrońca MU, Patrice Evra. - Możemy z nimi przegrać w poniedziałek, ale co z tego? Przecież na koniec i tak niczego nie wygrają. Naszym prawdziwym przeciwnikiem jest Chelsea, a Arsenalem się nie przejmujemy.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze