Eugen Polański : Hymnu się jeszcze nauczę - WYWIAD

2011-08-12 4:50

Eugen Polański (25 l.), który w meczu z Gruzją (1:0) zadebiutował w reprezentacji Polski, po spotkaniu był w fantastycznym nastroju.

- Najważniejsze, że wygraliśmy - mówił po meczu Polański. - Zawsze debiut jest lepszy jak wygrasz, niż jak przegrasz. Momentami graliśmy naprawdę dobrze. Niekiedy mogliśmy zagrać trochę szybciej, ale drużyna Gruzji bardzo dobrze radziła sobie w defensywie. Musieliśmy uważać na kontry. Na pewno możemy jeszcze poprawić naszą grę.

- Jak współpracowało ci się z nowymi kolegami?

- Bardzo dobrze. W hotelu przed meczem byłem trochę nerwowy, bo debiut to zawsze coś specjalnego. Jednak na boisku nie brakowało mi odwagi, żeby przejąć piłkę i grać najlepiej, jak umiem. Myślę, że mi się to udało.

- Nie miałeś problemów z komunikacją na boisku?

- Żadnych. Rozumiem kolegów tak na 99 procent. Zresztą na boisku nie muszę zbyt wiele mówić. Cieszyłem się, że znalazłem się w pierwszym składzie, bo zawsze fajniej jest debiutować grając od początku, ponieważ można na murawie usłyszeć hymn. Tym razem go nie zaśpiewałem, gdyż nie znam wszystkich słów, ale obiecuję, że się nauczę.

Przeczytaj koniecznie: Zbigniew Boniek do Łukasza Piszczka: Walcz na śmierć i życie! WYWIAD

- Mecz jednak zakończył się dla ciebie pechowo, bo schodziłeś z boiska kulejąc...

- Ktoś kopnął mnie w lewą kostkę. Trochę boli, ale to chyba nic poważnego.

- Kiedy dochodziłeś do piłki, pojawiały się pojedyncze gwizdy. Co ty na to?

- Zbyt wielu gwizdów nie słyszałem. Może dlatego, że byłem skoncentrowany na meczu. Za to oklaski na końcu bardzo mnie ucieszyły. Większość kibiców przywitała mnie pozytywnie, za co im dziękuję.

- Już 6 września mecz Polska - Niemcy. Dla ciebie będzie miał chyba szczególne znaczenie...

- Nie będę kłamał, że tak nie jest. Niemcy to kraj, w którym żyję i w którym się wychowałem. Ale na razie nie myślę o Niemcach, tylko o Meksyku, z którym gramy wcześniej. I jeden, i drugi mecz możemy wygrać.

- Będziesz miał rozdarte serce w meczu z Niemcami?

- Nie. Na boisku liczy się tylko piłka.

- A jeśli strzelisz im gola, okażesz radość?

- Oczywiście! Obojętnie kto jest rywalem, zawsze strzelenie gola jest powodem do radości.

Polska - Gruzja 1:0

1:0 Błaszczykowski 36. min

Sędziował: Andrij Shandor (Ukraina). Widzów: 12 310

Polska: Szczęsny - Wojtkowiak, Jodłowiec, Głowacki, Wawrzyniak - Błaszczykowski Ż (90. Rybus), Polański (75. Dudka), Murawski (85. Matuszczyk), Mierzejewski (60. Peszko), Obraniak (79. Pawłowski) - Lewandowski (60. Brożek)

Gruzja: Loria - Łobżanidze, Czubutia, Amisułaszwili (46. Grigalava), Kaładze - Kankawa, Kobiaszwili (81. Kvirkvelia), Grigałaszwili (62. Kashia), Targamadze Ż (73. Dauszwili) - Marcwaladze (62. Vatsadze), Dwaliszwili (46. Guruli)

mecz towarzyski

Najnowsze