Prawdopodobnie najczęściej składanym życzeniem, które słyszał w środę Kamil Grosicki z ust sztabu szkoleniowiego, kolegów z reprezentacji oraz najbliższych, to szybki powrót do zdrowia. Za to wszyscy trzymają kciuki, ponieważ 28-latek jest jednym z liderów kadry Adama Nawałki i pewniakiem do gry na lewej stronie pomocy jeśli jest w pełni dyspozycji.
Jednak na razie wciąż nie wiadomo, czy selekcjoner będzie mógł z niego skorzystać w niedzielnym meczu w Nicei z Irlandią Północną w pierwszym meczu Euro 2016. Skrzydłowy biało-czerwonych doznał urazu stawu skokowego w trakcie ostatniego sparingu przed Euro 2016 z Litwą w Krakowie i z grymasem na twarzy opuścił murawę. - Nie ma co ukrywać, że teraz największą rolę odgrywają fizjoterapeuci - zabiegi, ćwiczenia wzmacniające, bo to wiadomo, ze jeśli staw jest naruszony, to trzeba go przede wszystkim wzmacniać i na razie na tym polega praca Kamila. Z godziny na godzinę jest lepiej, przechodzi szereg zabiegów. Wiadomo mamy na to czas, doba jest dosyć długa. Czas pracuje na jego korzysć i z każdym dniem będziemy wiedzieli więcej, lecz na teraz ciężko cokolwiek powiedzieć - mówił na konferencji prasowej w La Baule Bogdan Zając, asystent Adama Nawałki.
Dziękuje wszystkim za życzenia pic.twitter.com/MN41a5tp7w
— Kamil Grosicki (@GrosickiKamil) 8 czerwca 2016