Polska przystąpiła do baraży o Euro 2024 jako jeden z największych przegranych głównych eliminacji do tegorocznej imprezy. Grupa z Albanią, Czechami, Mołdawią i Wyspami Owczymi okazała się nie do przejścia, a ostatnim ratunkiem były baraże zapewnione przez dobrą pozycję w rozgrywkach Ligi Narodów. Po kilku miesiącach stresu można odetchnąć - Polska najpierw ograła Estonię, a w decydującym meczu była lepsza od Walii. Dzięki temu już w czerwcu Biało-Czerwoni zagrają z Holandią, Francją i Austrią, ale oprócz wielkich piłkarskich emocji zapewnili też grube miliony zarówno sobie, jak i PZPN. Za awans na Euro 2024 polski związek otrzyma 9,25 mln euro, czyli blisko 40 milionów złotych! Wiadomo też, ile pieniędzy z tej puli trafi do piłkarzy.
Szczegóły rozdysponowania pieniędzy od UEFA w rozmowie z portalem goal.pl potwierdził sekretarz generalny PZPN - Łukasz Wachowski. Do piłkarzy ma trafić około 25 procent z puli 9,25 mln euro. - Tak – w przybliżeniu to jest taka wartość - przekazał Wachowski. Oznacza to, że zawodnicy mogą liczyć na ok. 2,3 mln euro, czyli 10 mln złotych. Wielkie pieniądze z europejskiej centrali mają też związek z wydatkami już na samym turnieju.
- Wszystkie koszty związane z przelotami, transportem na miejscu, noclegami, wynajmem obiektów treningowych oraz premii dla pierwszej drużyny to ok. 35 mln zł - mówił sekretarz generalny PZPN o logistyce wyjazdu na Euro 2024. Jesteśmy jednak przekonani, że związek z przyjemnością zajmie się teraz organizacją wyjazdu do Niemiec, na który liczyli wszyscy związani z polską piłką nożną.