Królowa tenisa kibicuje "Wasylowi"

2009-04-30 8:30

Ciśnienie jest niesamowite. Gramy o mistrzostwo Belgii, o Ligę Mistrzów, o wielkie pieniądze. Na szczęście ostatnio wygrywamy, a ja nie dość, że nie dopuszczam do straty gola, to jeszcze sam strzelam. No i dopinguje nas słynna tenisistka, Justine Henin (27 l.). Dla takich kibiców warto wygrywać - mówi obrońca Anderlechtu, Marcin Wasilewski (29 l.).

Henin, jeszcze niedawno numer jeden światowego tenisa, stara się być na każdym meczu "Fiołków" w Brukseli. Niedawno uczestniczyła nawet w... treningu Anderlechtu, a kilka dni później wykonała pierwsze, symboliczne kopnięcie w spotkaniu Anderlecht - Club Brugge.

- W moim domu wszystko kręciło się wokół futbolu i tenisa. Między szóstym a dwunastym rokiem życia grałam w piłkę codziennie - przyznała Henin, bardzo zadowolona z tego, że miała okazję potrenować z piłkarzami Anderlechtu.

- Faktycznie, Henin z dumą podkreśla, że jest fanatyczką Anderlechtu. Fajnie, że nas dopinguje, bo ja z kolei bardzo lubię tenis. I żeński, i męski - mówi "Wasyl", przyznając, iż wsparcie słynnej tenisistki bardzo się teraz przyda. - Ten sezon jest niesamowity. Do końca zostały trzy kolejki, idziemy łeb w łeb ze Standardem Liege. Mamy po 70 punktów i jeśli skończymy sezon z równą ilością, to potrzebne będą dodatkowe dwa mecze między nami, bo taki jest przepis. Moim zdaniem bez sensu, bo zarówno w bezpośrednich starciach ze Standardem, jak i w różnicy bramek jesteśmy lepsi. Trzeba będzie jednak grać, no, chyba że wcześniej któryś z zespołów się potknie...

Belgijskie media bardzo chwalą Wasilewskiego, pisząc, że pod koniec sezonu jest najsilniejszym punktem Anderlechtu.

- W ostatnim meczu strzeliłem kolejnego, szóstego już gola w tym sezonie. A w obronie też nic nie można mi zarzucić, bo nie straciliśmy bramki od pięciu meczów! Tylko na te żółte kartki muszę uważać, bo mam już osiem. Trener mnie przez to oszczędza, mówi, że nie wyobraża sobie końcówki sezonu beze mnie - podkreśla.

Szkoleniowiec "Fiołków", Ariel Jacobs, stosuje różne metody, aby zdopingować piłkarzy, ale nie wszystkie podobają się "Wasylowi". - Przed meczem z Westerlo pokazywał nam stare wycinki z gazet. Że Anderlecht przegrał tam kiedyś 0:5 i 0:6. Tylko co z tego? To jest dobre dla historyków, nie dla mnie. Albo na tablicy napisał, że jest 12 punktów do zdobycia i koniecznie trzeba je zgarnąć. Tyle to ja wiedziałem i bez tej tablicy. Mnie motywować nie trzeba - zapewnia polski obrońca, jeden z naszych... najskuteczniejszych piłkarzy w ligach zagranicznych.

Rozkład jazdy Anderlechtu i Standardu (w nawiasie miejsce rywala w tabeli):

32. kolejka

Tubiza (17) - Anderlecht

Waregem (6) - Standard

33. kolejka

Anderlecht - Rooselare (16)

Standard - Club Brugge (3)

34. kolejka

Genk (8) - Anderlecht

Gent (4) - Standard

Najnowsze