Ludovic Obraniak

i

Autor: archiwum se.pl

Ludovic Obraniak zapewnia: Nie rezygnuję z gry w reprezentacji - WYWIAD

2013-03-28 12:41

Żaden piłkarz reprezentacji Polski nie wzbudza tylu emocji co Ludovic Obraniak (29 l.). Choć nie mamy lepszego pomocnika, to Waldemar Fornalik dał się podpuścić i wyrzucił go ze składu. Piłkarz Bordeaux opowiedział nam o najcięższych chwilach w historii jego gry w kadrze.

"Super Express": - Po tym jak Fornalik odsunął cię od składu, niektórzy sądzili, że zrezygnujesz z kadry. Miałeś takie myśli?

Ludovic Obraniak: - Miałem, to był dla mnie najcięższy tydzień w ciągu czterech lat z reprezentacją. Po raz pierwszy wyjeżdżam z kadry z wielką ulgą i radością, bo ostatnie dni były bardzo bolesne pod każdym względem. Różne czarne myśli krążyły mi po głowie, ale nie podejmuję ważnych decyzji pod wpływem emocji. Muszę zagryźć zęby i walczyć dalej.

- Czyli nie zamierzasz rezygnować z kadry?

- Kadra to dla mnie coś ważnego, dlatego tak mnie boli ta sytuacja. Bo nagle Obraniak stał się ciężarem, piątym kołem u wozu. Krytyka dotykała mnie ze wszystkich stron. Można mnie było obarczyć odpowiedzialnością za wszystko. Nie zasłużyłem na to.

- Napadanie na Obraniaka zrobiło się bardzo modne. Dlaczego?

- Nie mam pojęcia! Przecież ja nawet się nie odzywałem, nie udzielałem wywiadów, żeby nie dawać okazji do atakowania mnie. Bo cokolwiek bym powiedział, i tak byłoby źle. Nic to jednak nie dało. Ale... nie zrezygnuję z kadry choćby dlatego, że wiem, ilu ludziom sprawiłbym radość, podejmując taką decyzję. A ja lubię iść pod prąd. Nie umiem przegrywać, poddawać się. Jestem winien walkę kibicom, którzy nigdy mnie nie zawiedli. Każdego tygodnia dostaję w Bordeaux 5-10 listów z Polski. To prośby o autograf, koszulki, ale też dużo słów poparcia.

- W nagonce wziął udział Fornalik i wyrzucił cię z pierwszego składu. Jak to odebrałeś?

- Jak każdy ambitny piłkarz, czyli źle. Do tej pory byłem ważną częścią drużyny, ale ostatnio już nie. Decyzja trenera była bardzo bolesna

- Mówi się, że nie jesteś akceptowany w kadrze, że jesteś odludkiem….

- Bzdura! Zapytajcie Przemka Tytonia, Sebastiana Boenischa, Bartosza Salamona, Eugena Polanskiego, Kubę Koseckiego.… Jest wielu kadrowiczów, z którymi mam fajne relacje. Nie jest tak, że Obraniak w wolnym czasie nie wychodzi z pokoju. To mit! Gram z chłopakami w PlayStation, śmieję się, żartuję…

- A jakie są twoje relacje z trójką z Dortmundu? Jesteście skonfliktowani?

- Z Dortmundem mam nieco mniejszy kontakt niż z resztą (śmiech). Z Kubą, zwłaszcza po Czarnogórze były nieporozumienia, ale puściliśmy to w niepamięć. A z "Lewym" jest lepiej. Nasze relacje idą w dobrym kierunku.

- To dlaczego nie widać tego na boisku?

- Sam nie wiem. Lewandowski to jeden z najlepszych napastników świata. Widocznie błąd leży po mojej stronie, bo to ja mam mu podawać ostatnie piłki.

- Ale statystycznie nie wypadasz źle. U selekcjonera Fornalika zagrałeś cztery razy w podstawowym składzie i tylko raz, w meczu z Irlandią, nie miałeś gola lub asysty…

- No właśnie. Mimo to jestem synonimem całego zła.

- Są głosy, że powinieneś grać z lewej strony, a nie na środku. Bo nie jesteś urodzonym playmakerem…

- W Bordeaux gram na boku, ale system gry drużyny jest inny. Nie oczekuję, że gra kadry ma być ustawiona pode mnie. To ja mam się dostosować, a nie odwrotnie.

- Kolejny zarzut: Ludovic Obraniak wciąż nie mówi po polsku…

- Ale to nie tak! Zapytaj chłopaków z kadry, staram się jak mogę, niektórych nawet zaskoczę na plus moim polskim. Co innego natomiast rozmawiać z prasą, przed kamerami. Przepraszam, że nie mówię tak dobrze jak wszyscy by chcieli.

- A rozumiesz, co mówi trener Fornalik?

- Większość rozumiem, a jeśli chodzi o niuanse, to wtedy pomaga mi Grzegorz Krychowiak.

- Kiedy zaczynałeś przygodę z kadrą, byłeś Polską zachwycony, chciałeś otwierać akademię dla dzieci za swoje pieniądze, kupić ziemię pod działkę. Przeszło ci?

- Nie, do kraju się nie zrażam, bo dał mi wiele. Interesuję się sztuką i zauważyłem, że jest wielu ciekawych polskich artystów, których dzieła zamierzam bliżej poznać. To moja odskocznia, również w ostatnich dniach, kiedy naprawdę było mi ciężko…

Polska - San Marino 5:0

1:0 Lewandowski 21. min (k), 2:0 Piszczek 28. min, 3:0 Lewandowski 50. min (k), 4:0 Teodorczyk 61. min, 5:0 Kosecki 90. min

Sędziował: Ken Henry Johnsen (Norwegia) . Widzów: 43 008

Polska: Boruc - Piszczek, Salamon (87. Wasilewski), Glik (46. Kosecki), Wawrzyniak - Grosicki, Krychowiak, Polanski Ż, Mierzejewski - Milik Ż (59. Teodorczyk), Lewandowski

San Marino: Simoncini - Alex Della Valle Ż (80. Buscarini), Palazzi, F. Vitaioli, Alessandro Della Valle Ż, Gasperoni Ż, M. Vitaioli, Bollini Ż (57. Bacciocchi), Valentini, Coppini, Selva (51. Rinaldi)

eliminacje Mś 2014

Najnowsze