Maciej Sawicki Sekretarz Generalny PZPN

i

Autor: ARCHIWUM

Maciej Sawick o następcy Fornalikai: Stać nas na dobrego cudzoziemca [WYWIAD]

2013-09-16 10:05

Pieniądze nie stanowią problemu. Jeśli taka będzie wola, to możemy zatrudnić trenera z zagranicy. Stać nas na to - mówi Maciej Sawicki (34 l.), sekretarz generalny PZPN, który wraz z Markiem Koźmińskim (41 l.) był gościem programu "Kontratak".

"Super Express": - Zdaniem wielu dni Waldemara Fornalika są policzone. Ile PZPN może zapłacić jego następcy? Możemy sobie pozwolić na dobrego cudzoziemca?

Maciej Sawicki: - Wciąż trzymamy kciuki, aby Waldemarowi Fornalikowi się udało, bo to rozwiązałoby sprawę. Gdyby był awans, to nikt nie mówiłby o zmianie trenera. Ale… Każdy szkoleniowiec jest tak dobry jak jego ostatni mecz i po spotkaniu z Anglią przyjdzie pora na ocenę. Co do pieniędzy, to są one sprawą drugorzędną. PZPN stać na dobrego trenera z zagranicy. Jeśli znalazłby się ktoś, kto zagwarantuje nam postęp, dobre wyniki, to nie zawahamy się, aby sięgnąć do kieszeni. Nawet głęboko.

- Niedługo minie rok od czasu przejęcia przez nową ekipę władzy w PZPN. Nad czym teraz pracujecie?

- Dwa strategiczne projekty to walka o Mistrzostwa Europy Kobiet w 2017 roku i EURO 2020, które, jak wiadomo, odbędzie się w kilkunastu miastach. Do tego drugiego projektu zgłosiliśmy Warszawę i Chorzów, ale niestety jest obawa, że wraz z Francją i Ukrainą zostaniemy skreśleni już na starcie. Chodzi oczywiście o to, że my i Ukraińcy mieliśmy EURO 2012, a Francuzi organizują turniej w 2016. UEFA może więc dojść do wniosku, że teraz czas na innych.

- A jak to było z tym zarobkiem związanym z niedoszłym transferem Roberta Lewandowskiego do Bayernu? Nie wszyscy wierzą, że PZPN rzeczywiście na tym zarobił…

- Ale to prawda! Firma produkująca grę komputerową FIFA nie wiedziała, co zrobić. Czy dać na okładkę Roberta w koszulce Borussii, czy może Bayernu? W obu sytuacjach istniało ryzyko, że decyzja będzie nietrafiona. PZPN zaproponował więc, aby na okładce wylądował Lewandowski w koszulce reprezentacji Polski. I tak się stało. A że prawa do wizerunku kadrowiczów ma związek, to dostaliśmy za to pieniądze. I wszyscy są zadowoleni.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze