Hiszpańskie dzienniki są pełne podziwu dla polskiego napastnika, podkreślając, że był "kolosalny" i "magiczny". "El Mundo" napisał o nim tak: "To największy polski talent od czasów Zbigniewa Bońka. W głowie ma GPS kierujący go w stronę bramki, a w każdej z nóg precyzyjnie ustawione celowniki".
"Marca", największy sportowy dziennik Półwyspu Iberyjskiego, dał ogromny tytuł "Palizowski", co jest kombinacją słów "paliza", czyli "łomot" i nazwiska polskiego piłkarza.
Wyczyn "Lewego" doceniono też we Włoszech. "La Gazetta dello Sport" na pierwszej stronie dała ogromne zdjęcie polskiego napastnika z tytułem "Panzer Champions". Lewandowskiego, co oczywiste, pełno też w niemieckich mediach. "Suddeutsche Zeitung" w tytule stosuje zabawę słowną. Tłumacząc na język polski - "Lewandowski to REALny koszmar".
"Bild" nazywa Polaka "tytanowym strzelcem", a francuski dziennik sportowy "L'Equipe" dał mu maksymalną notę "10". To zdarzyło się dopiero szósty raz w historii przyznawania not przez to pismo. Ostatnim, który został tak wyróżniony, był sam Messi. Francuzi dali mu "dychę" za mecz z Arsenalem Londyn, też w Lidze Mistrzów. Wtedy Argentyńczyk również cztery razy trafił do siatki rywala.
Na całym świecie dyskutuje się też o przyszłości polskiego napastnika. Dominuje opinia, że ten, kto będzie chciał wyrwać "Lewego" z Dortmundu, będzie musiał zapłacić grubo ponad 30 milionów euro. - Trzeci gol Lewandowskiego przypominał mi to, co wyczyniał na boisku Marco van Basten - powiedział hiszpańskim mediom słynny Emilio Butraguenio.
Po wspaniałej wiktorii nad Realem Juergen Klopp na łamach niemieckich mediów powiedział, że klub nie sprzeda Polaka tego lata. Pytanie, co na to sam Robert...