Adam Nawałka i Zbigniew Boniek

i

Autor: Piotr Piwowarski

Zbigniew Boniek: Jeśli Nawałka powoła Łazukę, wkroczę do akcji

2013-11-08 14:04

Dlaczego Giovanni Trapattoni nie został selekcjonerem reprezentacji Polski, mimo że chciał? Czy po meczu Anglii z Polską doszło do scysji między Kamilem Glikiem a Zbigniewem Bońkiem? Jak prezes PZPN ocenia powołanie do kadry piłkarza z pierwszej ligi? O tym rozmawiamy z "Zibim" w programie "Kontratak".

- Pierwsze powołania Adama Nawałki już za nami. Jak je pan odebrał?

Zbigniew Boniek: - Normalnie. Trener ma swoją koncepcję, dobiera do niej piłkarzy. To jego sprawa, ja się do tego nie wtrącam.

Zobacz również: Nowy sponsor Legii Warszawa! Zobacz WIDEO z prezentacji nowych koszulek

- Powołanie Rafała Leszczyńskiego, bramkarza pierwszoligowego Dolcanu Ząbki, też pana nie zdziwiło?

- Zdziwiło mnie co innego. Zadzwonił do mnie tego samego dnia dziennikarz i… nie wiedział, gdzie Leszczyński gra. Hm, myślałem, że ci, którzy zajmują się piłką, znają każdego piłkarza od Ekstraklasy do trzeciej ligi. A co do tego powołania. To utalentowany zawodnik, ocierający się o kadrę U 21. To nic strasznego, że Adam dał mu szansę. Nie będę się mieszał w jego powołania. No, chyba że powołałby na przykład Bohdana Łazukę i tłumaczył to tym, że pięknie śpiewa. Wtedy uznałbym, że coś jest nie tak i wkroczyłbym do akcji. Ale na razie takiej potrzeby nie widzę.

- Mówi pan, że się nie wtrąca, ale usłyszeliśmy z dobrego źródła, że Kamil Glik nie dostał teraz powołania za to, że po meczu na Wembley, gdy wszedł pan do szatni, odważył się powiedzieć, że to miejsce jest tylko dla piłkarzy i trenera…

- Słucham?! To bzdura. Wszedłem do szatni, porozmawiałem z zawodnikami, bo to był koniec eliminacji. I tyle. Czasem mam wrażenie, że dziennikarze mają sztywne łącze z księżycem i stamtąd biorą newsy. Nie było żadnej scysji z Glikiem.

- Czy Nawałka to naprawdę najlepszy trener, jakiego mógł pan wybrać?

- Jestem przekonany, że tak. Owszem, mogłem sobie kupić święty spokój i wziąć cudzoziemca. Może jakby nie wyszło, jakoś by się rozeszło po kościach. Ale ja tak nie chcę. Poza tym jeśli rozmawiamy o obcokrajowcach - piętnastu najlepszych trenerów jest poza naszym zasięgiem, bo zarabiają pewnie po 7 mln euro rocznie. A skoro nie mogliśmy mieć najlepszych cudzoziemców, to lepiej było wziąć najlepszego z Polaków.

Przeczytaj także: Izabella Łukomska-Pyżalska w 8 miesiącu ciąży ZDJĘCIA

- Sam pan jednak przyznał, że słynny Giovanni Trapattoni był skłonny poprowadzić naszą kadrę. Trudno mu zarzucić brak sukcesów czy charyzmy…

- Tak, ale wie pan, dlaczego nie wziąłem Trapattoniego? Żeby go chronić. Wystarczy, że przegrałby jeden mecz i lawina by ruszyła. Zaraz by mu wypomniano, że ma 74 lata, niektórzy chcieliby go natychmiast odesłać do domu starców. Mam do niego ogromny szacunek i uważam, że nie zasługiwałby na coś takiego. Dlatego nie został trenerem reprezentacji Polski. A co do Adama Nawałki, jestem przekonany, że sobie poradzi. Znam go ponad 30 lat. Wiem, na co go stać.

Nie przegap!

Zbigniew Boniek będzie gościem najnowszego odcinka programu "Kontratak". Orange Sport, sobota, 10.15, oraz na www.superexpress.tv

W weekend druga część rozmowy z prezesem PZPN. Zbigniew Boniek opowie:

* Jak zmienił PZPN w ciągu ostatniego roku

* Co uważa za swój największy sukces w roli prezesa

* Jak zamierza chronić Legię przed Realem, a Karczew przed Legią

* Co piwo ma wspólnego z papieżem i Watykanem

Najnowsze