Alex Dujszebajew wraz z kolegami zadbał o to, by czwartkowy wieczór pozostał w pamięci kibiców Barlinka Industrii Kielce na długo. Kapitan żółto-biało-niebieskich w rewanżowym spotkaniu ćwierćfinału Ligi Mistrzów, które mistrzowie Polski wygrali 31:27, rzucił 6 goli i wielokrotnie ogrywał w pojedynkę defensywę naszpikowanych gwiazdami rywali. W dużej mierze dzięki postawie syna trenera kielczan - Talanta Dujszebajewa - żółto-biało-niebiescy po raz szósty w historii zagrają w Final4 i mają szansę na triumf w elitarnych rozgrywkach. W czwartek rozgrywającego z Hiszpanii, jak zawsze, wspierała jego piękna żona Irene Portillo, która często pojawia się w instagramowych postach szczypiornisty.
Ten filmik pokazali przed meczem Barlinka Industrii Kielce. Aż ciarki przechodzą
Alex Dujszebajew żona
Alex Dujszebajew to bożyszcze fanem szczypiorniaka ze stolicy Gór Świętokrzyskich. Jest wysportowany, popularny, a na parkiecie od lat postrzega się go jako wirtuoza w swoim fachu. Niestety dla wszystkich zapatrzonych w niego pań, rozgrywający jest zajęty. Ma szczęście nie tylko w życiu zawodowym, lecz także prywatnym. Jest bardzo szczęśliwy przy boku zjawiskowo pięknej Irene Portillo i spokój w domu pozwala mu z pewnością w pełni skupić się na pracy.
Alex Dujszebajew prowadzi Barlinek Industrię Kielce
Dotychczas, w swoich pięciu występach w Final4 Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych, nasz jedyny przedstawiciel w historii tych zmagań wygrał raz - w 2016 roku. W poprzedniej edycji podopieczni Talanta Dujszebajewa mieli wielką szansę na powtórzenie sukcesu. Ostatecznie jednak żółto-biało-niebiescy przegrali z FC Barcelona po rzutach karnych, a decydujący rzut z siódmego metra zmarnował... Alex Dujszebajew. Już w szatni kapitan zapowiadał, że wraz z kolegami wróci do Kolonii i wygrają. Czy ta obietnica się spełni przekonamy się już w połowie czerwca. Oprócz naszego reprezentanta w finałach zagrają ekipy Paris Saint-Germain, Magdeburga i Barcelony.