Początek pojedynku pomiędzy Hiszpanami a Białorusinami był wyrównany. Gdy tablica wyników wskazywała rezultat 7:7, to gracz ekipy z Półwyspu Iberyjskiego, Joan Canellas, oddał rzut z drugiej linii, po którym wydawało się, że lada chwila Hiszpanie obejmą skromne prowadzenie. Tak się jednka nie stało - piłka wylądowała... w samym okienku białoruskiej bramki, ale jednocześnie nie przekroczyła linii bramkowej.
Wiele mówiąca jest reakcja bramkarza Białorusi, który najpierw szukał piłki wzrokiem, a potem śmiał się nie mogąc uwierzyć, jaki zbieg okoliczności pomógł mu w wybronieniu się z tej sytuacji. Na szczęście piłka z łatwością odkleiła się od bramki i można było kontynuować grę.
Całe "zamieszanie" zostało spowodowane klejem, którego piłkarze ręczni używają do tego, aby piłka utrzymywała im się w rękach. W momencie oddawania rzutu było go widocznie na piłce tak dużo, że po zderzeniu z konstrukcją bramki od razu nastąpiło swoiste przyklejenie.
Choć kleju używa każdy piłkarz ręczny, to jednak takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko!