- Do końca tygodnia odpowiemy, czy zgadzamy się na propozycję działaczy. O wszystkim zdecyduje spot-kanie z Bogdanem Wentą - mówi Waszkiewicz (zapewne pierwszy trener, a Wleklak będzie jego asystentem).
"Super Express": - Prezes federacji Andrzej Kraśnicki twierdzi, że Wencie bardzo spodobał się pomysł, żebyście z Wleklakiem zajęli jego miejsce.
Daniel Waszkiewicz: - Niedługo spotkamy się z Bogdanem i jeśli od niego usłyszymy to samo, to podejmiemy się tego zadania. Chcę być lojalny wobec Wenty, Damian tak samo. Zbyt wiele razem przeszliśmy i za bardzo go szanujemy, by teraz postępować wbrew niemu.
- Przez lata pozostawał pan w cieniu Wenty, a Wleklak nie ma praktycznie żadnego doświadczenia trenerskiego. Jak sobie dacie radę?
- Nie mam żadnych obaw. Przecież nie byłem asystentem przez całe życie, dwukrotnie doprowadziłem piłkarzy Wybrzeża Gdańsk do mistrzostwa Polski, doskonale znam kadrowiczów. A Damian Wleklak co prawda niedawno dołączył do naszego sztabu szkoleniowego, ale jest niezwykle pracowity, cieszy się szacunkiem zawodników, ma wielkie doświadczenie z boiska.
- Z gry w reprezentacji zrezygnowali Mariusz Jurasik, Marcin Lijewski i Karol Bielecki, a wkrótce dołączy do nich Grzegorz Tkaczyk. Będzie pan namawiał niektórych z nich, aby wrócili?
- Nie mam zamiaru nikogo namawiać do powrotu. Trzeba uszanować decyzję chłopaków, podziękować im za to, co zrobili dla Polski i zastanowić się, kto zajmie ich miejsce. To klasowi gracze, ale nie ma ludzi niezastąpionych.