Przed przerwą przecieraliśmy oczy ze zdumienia. Gra biało-czerwonych nie zachwycała. Kosowo postawiło twarde warunki i wykorzystywało swoje największe atuty, czyli waleczność i pasję. W pewnym momencie zawodnicy z Bałkanów prowadzili z naszą drużyną trzema trafieniami. Na szczęście, w polskiej ekipie nie pojawiła się panika. Podopieczni Piotra Przybeckiego zdołali zniwelować stratę i tuż przed przerwą objęli jednobramkowe prowadzenie.
W drugiej połowie biało-czerwoni podkręcili tempo. Rywale popełniali coraz więcej błędów w ofensywie i nie byli tak zadziorni w obronie. Polacy wypracowali przewagę, którą systematycznie powiększali. Ostatecznie zwyciężyli różnicą jedenastu trafień. W sobotę warto powtórzyć ten wyczyn w meczu z Cyprem, bo w niedzielę czeka Polaków najtrudniejszy sprawdzian, czyli pojedynek z gospodarzami turnieju - Portugalią.
Największe brawa należą się polskiemy skrzydłowemu Arkadiuszowi Morycie, który był najskuteczniejszym zawodnikiem reprezentacji Polski. Świetną zmianę w bramce dał Adam Morawski. Po jego wejściu na boisko gra naszych znacznie się poprawiła. Wyróżnimy jeszcze Rafała Przybylskiego oraz Kamila Syprzaka i z nadzieją, którą dała nam druga połowa meczu z Kosowem, czekamy na kolejne starcia naszych szczypiornistów.
Polska - Kosowo 30:19 (13:12)
Polska: Piotr Wyszomirski, Adam Morawski − Stanisław Makowiejew, Przemysław Krajewski, Patryk Walczak, Adrian Nogowski, Paweł Genda, Kamil Syprzak, Arkadiusz Moryto, Maciej Gębala, Rafał Przybylski, Paweł Paczkowski, Łukasz Gierak, Kamil Krieger, Tomasz Gębala, Piotr Chrapkowski
Kosowo: Flamour Gerbeshi, Arber Curri, Alberina Berisha − Vlerson Zherka, Valon Dedaj, Chamal Abdullahu, Kastriot Jupa, Kreshnik Krasniqi, Florim Hoxha, Fatlum Ahmeti, Deniz Terziqi, Ngadhnjim Xhafolli, Oltion Beshiri, Luigj Quni, Dri. Tahirukaj, Dre. Tahirukaj, Bujar Ramosaj