Barlinek Industria Kielce - PSG 25:24 (16:14)
Barlinek Industria: Wolff, Błażejewski, Kornecki - Sanchez-Migallon Olejniczak, Kounkoud, Sićko, A. Dujszebajew, Tournat, Karacić, Moryto, D. Dujszebajew, Surgiel, Gębala, Karalek, Nahi
PSG: Palicka, Green - Steins, N'Tanzi, Keita, Kristopans, Nenadić, Sole, Toft Hansen, Balaguer, Grebille, Syprzak, Karabatić, Mathe, Gibelin, Prandi
Rok temu Barlinek Industria Kielce był o krok, aby po raz drugi w historii wywalczyć tytuł najlepszej drużyny w Europie. W wielkim finale przegrali z FC Barcelona i to po serii rzutów karnych. Teraz mistrzowie Polski do Kolonii, gdzie tradycyjnie rozgrywane jest Final Four Ligi Mistrzów, wrócili, aby po siedmiu latach przerwy wygrać te rozgrywki.
Wpierw musieli pokonać jednak dobrze spisujące się w tym sezonie Paris Saint-Germain. Początek meczu był nieco nerwowy i bramek było jak na lekarstwo. Żadna z drużyn nie mogła osiągnąć przewagi i gra toczyła się w zasadzie bramka za bramkę. Dopiero pod koniec pierwszej kielczanie zdołali osiągnąć trzybramkową przewagę. Dobrze w ofensywie spisywał się Alex Dujszebajew, a w bramce często piłki odbijał Andreas Wolff.
Druga połowa, zwłaszcza na początku, była tak samo nerwowa jak pół godziny wcześniej. Obie drużyny przez pięć minut nie mogły trafić do siatki rywali i wynik stanął w miejscu. Po przełamaniu tego impasu Barlinek prowadził trzema bramkami przez długi czas. Ale od 45 do 50 minuty mistrzom Polski przydarzył się przestój o wszystkim decydowała końcówka. W tej dwukrotnie obronił Wolff i dał kielczanom finał Ligi Mistrzów.