W meczu z Ukrainą Jurkiewicz zdobył 5 goli, z Portugalią - 1, ale wspaniale grał w obronie. Po tych meczach został okrzyknięty jednym z liderów reprezentacji. - Ale ja robię tylko swoje - skromnie mówi Jurkiewicz.
"Super Express": - Jak Bogdan Wenta motywował was przed spotkaniem o wszystko z Portugalią? Trener Orlenu Wisła Płock Lars Walther przed meczami puszcza w szatni ostre rytmy Metalliki...
Mariusz Jurkiewicz: - Zdarza się, że w szatni słuchamy muzyki, ale przed Portugalią było cicho. Nie potrzebowaliśmy dodatkowej zachęty. Zdawaliśmy sobie sprawę, że porażka miałaby fatalne skutki dla tej reprezentacji i całej piłki ręcznej w Polsce.
- Wenta dał wam odczuć, jak ważna jest ta konfrontacja?
- Był jak zwykle skupiony, ale spokojny. Nawet jeżeli był zdenerwowany, to nie dał nam tego odczuć.
- Długo fetowaliście awans?
- Zaskoczę wszystkich: w ogóle nie fetowaliśmy! Wróciliśmy do hotelu, zjedliśmy kolację, a potem czekały już na nas rodziny. Teraz będzie czas na odpoczynek. Półtora miesiąca wakacji! Tylko polskie morze i najbliższa rodzina. Bajka!