Reprezentacja Polski powoli się odradza. Przed rokiem podopieczni Patryka Rombla toczyli wyrównane boje z Hiszpanią i Niemcami na mistrzostwach świata, a więc drużynami z europejskiego topu. Jest więc podstawa, aby sądzić, że wszystko idzie w dobrym kierunku. - Postęp kadry prowadzonej przez Patryka Rombla widać. Podstawy do tego, aby mówić w taki sposób są. Widać światełko w tunelu, że idzie to ku lepszemu. Jednak idzie to powoli. Myślę, że wynika to przede wszystkim z potencjału ludzkiego, jakim dysponujemy – uważa Tkaczyk.
W polskiej kadrze są już nazwiska, które zna szersza publiczność. - Sićko, Daszek, czy Syprzak to na pewno będą liderzy naszej kadry. Dodałbym do tego Arka Mortyo, czy bramkarzy, których mamy mocnych – wymienił były reprezentant Polski. - Rywalizują w Lidze Mistrzów, czy Lidze Europejskiej, grają na najwyższym poziomie, przyzwyczaili nas do tego, że ich umiejętności poszybowały w górę i na nich będzie opierała się gra kadry.
Wielki postęp widać przede wszystkim w grze Szymona Sićki, który w barwach Łomży Vive Kielce prezentuje się w tym sezonie bardzo dobrze. - Sićko zrobił ogromny postęp. Jeżeli jego dalsza kariera będzie rozwijała się w ten sposób, to niedługo będziemy mieli gracza światowego formatu – podkreślił Tkaczyk.
Jednymi z bardziej doświadczonych zawodników, na których może liczyć trener Rombel to m.in. Michał Daszek i Kamil Syprzak, którzy w przeszłości mieli szansę rywalizować o najwyższe cele w najlepszych czasach polskiego szczypiorniaka. - Obaj na pewno będą wspierać młodszych swoim doświadczeniem. To naturalne – powiedział wicemistrz świata.
- Jeśli chodzi o Michała Daszka, to będzie nieco podzielony. Na pewno będzie wykorzystywany na prawym rozegraniu, co nie jest jego nominalną pozycją. Jeśli chodzi o skrzydło, to możemy być pewni, że jego skuteczność będzie nienaganna. Tak sobie myślę, że gdyby Daszek miał kilka centymetrów więcej, to byłby klasowym rozgrywającym – ocenił Tkaczyk. Były szczypiornista powiedział, co powinno być planem minimum kadry na Euro. - Według mnie wyjście z grupy to obowiązek. Wszystko, co uda się ugrać dalej, będzie pozytywnym zaskoczeniem. Ale z grupy wyjść trzeba – zakończył Tkaczyk.