Polska - Szwajcaria 24:31 (12:14)
Polska: Bondzior, Chrapkowski, Dawydzik, Gębala, Jarosiewicz, Kondratiuk, Kornecki, Langowski, Majdziński, Morawski, Moryto, Olejniczak, Pilitowski, Przybylski, Sićko, Syprzak
Szwajcaria: Bringolf, Gerbl, Kuttel, Lier, Maros, Meister, Milosević, Portner, Raemy, Rothlisberger, Rubin, Schmid, Sidirowicz, Svajlen, Tominec, von Deschwanden
Biało-czerwoni nie przyjechali na mistrzostwa Europy z wielkimi nadziejami na sukces! Polacy mieli przede wszystkim zebrać wiele doświadczenia u boku wielkich gwiazd i starych wyjadaczy europejskkich parkietów. Pierwszy mecz ze Słoweńcami dawał nadzieje na chociaż jedno zwycięstwo! Niestety, rywalizacja z Helwetami raczej rozwiała wszelkie marzenia o zaznaniu smaku triumfu.
Bardzo długo utrzymywaliśmy kontakt do Szwajcarów. Niestety, co chwilę boleśnie zawodników Patryka Rombela karał Andy Schmid. Rozgrywający naszych rywali zdobył łącznie piętnaście bramek. W pewnym momencie gra naszej kadry totalnie się posypała i Helweci zdołali odskoczyć na kilka bramek.
Przewagi nie pozwolili sobie odebrać do samego końca. Różnica rosła i przy końcowej syrenie wyniosła siedem bramek. Polacy przegrali 24:31 i raczcej żegnają się z turniejem. Szanse na awans jeszcze są. By tak się stało, najpierw trzeba liczyć na dwa triumfy Słoweńców, a na koniec samemu rozgromić Szwedów. To jednak brzmi jak "mission impossible".
Dla Polaków udział w tegorocznych mistrzostwach Europy to przede wszystkim zbieranie doświadczenia. Trener Patryk Rombel powoli buduje nowy zespół, który na razie nie jest w stanie nawiązać poziomem do poprzedniego pokolenia. W pierwszym meczu na turnieju biało-czerwoni przegrali ze Słowenią 23:26 i aby w ogóle myśleć o awansie do kolejnej fazy, w niedzielę muszą pokonać, teoretycznie najłatwiejszego grupowego przeciwnika, Szwajcarię.
- W szwajcarskiej drużynie nie grają zawodnicy przypadkowi. Występują w Lidze Mistrzów, niemieckiej Bundeslidze, więc jest dużo jakości. Wartością dodaną jest Andy Schmid, jeden z najlepszych środkowych rozgrywających - zaznaczył trener Polaków. Szwajcaria w pierwszym spotkaniu zdecydowanie przegrała z gospodarzem turnieju Szwecją 21:34 i przed niedzielnym starciem z Polską jest w podobnej sytuacji.
- Musimy przygotować się na starcie z twardą, niemiecką szkołą piłki ręcznej. Mają dwóch dobrych kołowych, Lucasa Meistera i Alena Milosevicia. Przy świetnym Andym Schmidcie każdy obrotowy dodatkowo rośnie, lider idealnie obsługuje ich podaniami. Do tego dobrze zbudowany Lenny Rubin z Wetzlar, bramkarz Nikola Portner z Montpellier, który ostatnio rzadziej pojawiał się między słupkami - powiedział z kolei Maciej Gębala