Polska - Tunezja 30:28 (17:17)
Polska: Morawski, Wyszomirski - Olejniczak, Krajewski, Walczak, Sićko, Majdziński, Czuwara, Pilitowski, Moryto, Daszek, Gębala M., Przybylski, Dawydzik, Gębala T., Chrapkowski
Tunezja: Maggaiz, Harbaoui - Majdoub, Haj Youssef, Sanai, Maaref, Rzig, Soussi, Toumi, Jbeli, Jaballah, Darmoul, Zaied, Jaziri, Ben Abdallah, Margheli
To był wymarzony początek mistrzostw świata w piłce ręcznej w Egipcie! Polacy wrócili na najważniejszą imprezę globu. W pierwszym meczu rundy wstępnej podopieczni Patryka Rombla mierzyli się z Tunezyjczykami. Zdaniem ekspertów, miało to być zacięte spotkanie i tak też się stało. Pod koniec drugiej połowy emocji nie brakowało, bo rywale tracili tylko jedną bramkę.
Do przerwy było po 17 i od początku najwięcej krwi Biało-czerwonym napsuł Mosbah Sanai. Ten rzucał naszym rodakom gola za golem. Zwyczajnie nie dało się go zatrzymać. Jego licznik stanął na dziewięciu trafieniach. Nie był jednak największą gwiazdą wieczoru.
Jeżeli Sanai był koszmarem Polaków, to trudno powiedzieć, kim był dla Tunezyjczyków Arkadiusz Moryto. Ten trafiał z każdej pozycji i w tym meczu po prostu się nie pomylił. Zdobył dwanaście z trzydziestu bramek i zasłużenie otrzymał tytuł "Zawodnika meczu". Ten sukces nie byłby jednak możliwy, gdyby nie fenomenalna postawa w końcówce Piotra Wyszomirskiego.
Ten w kryzysowym momencie, gdy Tunezyjczycy zmniejszyli straty do jednej bramki zanotował dwie genialne interwencje. Dzięki temu po pierwszej kolejce to Polacy są liderami swojej grupy. Drugie miejsce ex aequo zajmują Hiszpanie i Brazylijczycy po remisie w bezpośrednim spotkaniu 29:29.